MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj na oszusta

Agnieszka Domanowska
Abonenci telewizyjni i radiowi otrzymali wezwania do zapłaty za zaległe rachunki od firmy, która... nie istnieje. Nie wiadomo dokładnie ile osób dostało takie dokumenty. Do Rejonowego Urzędu Poczty zgłosiło się ich kilkadziesiąt. Wszystkie miały opłacony abonament w terminie i domagały się wyjaśnień od pracowników poczty.

To kolejna firma z serii kant i oszust, która chce od naiwnych ludzi wyłudzić pieniądze. Przykro mi, że ktoś taki podszywa się pod urzędy pocztowe - stwierdził Franciszek Herud, dyrektor RUP w Białymstoku. - Zapewniam wszystkich, że zasady opłat za abonamenty radiowo - telewizyjne nie uległy zmianie. Opłaty można uiszczać w urzędach pocztowych lub bankach, które są do tego upoważnione. Płacić można tylko i wyłącznie za pomocą specjalnej książeczki radiofonicznej.

Płać, albo pójdziesz do sądu

Grupa Usług Finansowych "Etea" wysyła do mieszkańców wezwania do zapłaty. Widnieje na nich oprócz opłaty kwartalnej za abonament, koszt upomnienia i wyszczególniona opłata za przekroczenie terminu płatności. W fikcyjnym dokumencie znajduje się również informacja, że w przypadku nieuregulowania zadłużenia w terminie firma skieruje sprawę do sądu. Przedstawiciele fikcyjnej firmy powołują się na postanowienia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
- Zgłosiliśmy ten fakt krajowej radzie. Okazało się, że "Etea" nie ma żadnych uprawnień do wysyłania takich dokumentów - powiedział nam dyrektor Herud.
Jak udało się nam ustalić, firma "Etea" działa w całej Polsce. KRRiT otrzymuje zgłoszenia od ludzi, którzy dali się nabrać i wpłacili na konto nieistniejącej firmy pieniądze. Na dokumentach, które pocztą otrzymują abonenci, widnieje fałszywy adres i numer Regon.

Warszawa prowadzi śledztwo

Jak twierdzą podlascy policjanci do tej pory nie zgłosił się do nich nikt oszukany przez "Eteę". W całym województwie nie wpłynęła do policjantów żadna skarga, ani zawiadomienie o oszustwie.
- Nic mi nie wiadomo o osobach, które w naszym regionie zapłaciły tej trefnej firmie jakieś pieniądze. Mam nadzieje, ze takich osób nie było - mówi dyrektor Herud. - Do nas zgłaszali się tylko ludzie, którzy otrzymywali takie dokumenty, ale mieli już opłacony abonament.
Inaczej jest w Warszawie. Do Komendy Głównej Policji trafiły już pierwsze doniesienia. Warszawska Prokuratura Okręgowa prowadzi postępowanie w tej sprawie. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożyła KRRiT.

Jak się ustrzec?

Komisarz Jacek Dobrzyński, rzecznik podlaskiej policji: Żeby nie paść ofiarą nieuczciwych inkasentów najlepiej opłaty zlecić w banku. Jest to nie tylko wygodne, ale też bezpieczne. W takim przypadku nikt nie ma szans na zagarnięcie naszych pieniędzy. Jeżeli otrzymujemy jakieś dokumenty pocztą, na pewno jest na nich podany namiar na firmę, telefon, adres. Należy przede wszystkim sprawdzić wiarygodność takiej firmy, zwłaszcza wtedy, kiedy mamy z nią do czynienia po raz pierwszy. Najbardziej w takich sytuacjach zagrożeni są ludzie, którzy nie czytają dokładnie dokumentów jakie otrzymują i bezmyślnie opłacają rachunki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny