Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Rzemieślnicza. Rozbój. Oskarżony: Pobiłem, bo rzuciła mnie dziewczyna

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Oskarżony z rozboju na ul. Rzemieślniczej w Białymstoku: Pobiłem, bo rzuciła mnie dziewczyna
Oskarżony z rozboju na ul. Rzemieślniczej w Białymstoku: Pobiłem, bo rzuciła mnie dziewczyna pixabay.com
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku stanął w czwartek 29-letni Dariusz F. Prokurator zarzucił mu napaść z nożem na przypadkowego przechodnia.

- Po trzech latach rzuciła mnie dziewczyna. Ja się trochę załamałem. Trochę wtedy popijałem. Jeszcze tego dnia dostałem telefon od jakiegoś chłopaka, który powiedział mi, że się przespał z moją byłą. Wyszedłem na miasto. Byłem wściekły. Gdy na chodniku mijałem się z pokrzywdzonym, on uderzył mnie barkiem. I tak to się skończyło - opowiadał na czwartkowej rozprawie Dariusz F.

A skończyło się tak. To było wieczorem 25 stycznia przy ulicy Rzemieślniczej. Według prokuratury, Dariusz F. zaatakował Macieja W. od tyłu, przystawiając mu do gardła nóż. Potem przewrócił pokrzywdzonego na ziemię, bił pięściami, kopał. Dariusz F. miał mu ukraść telefon ze słuchawkami warty 520 złotych i portfel, w którym była m.in. karta płatnicza, bilet miesięczny i dokumenty.

Dariusz F. nie kwestionował tego, że pokrzywdzonego 27-latka zaatakował. Zarzekał się jednak, że noża nie miał. - Nigdy nie chodziłem z żadnym niebezpiecznym narzędziem. Nawet gazu nie miałem. Jak nie dałem rady się obronić, to uciekałem - powiedział oskarżony.

Dariusz F. zarzeka się, że bił Macieja tylko rękoma. Nie wie, jak na twarzy pokrzywdzonego znalazł się odcisk buta. - Nie zabrałem żadnych jego rzeczy. On sam mi oddał portfel. Wyrzuciłem go za siebie. Oddał mi też telefon, wcześniej wyjął z niego kartę SIM. Nie chciałem go tak pobić, ale odreagowywałem. Byłem zły. Telefon wziąłem odruchowo. Kurde, nie myślałem o tym. Byłem taki wściekły - mówił Dariusz F., ocierając łzy.

W czwarte sąd przesłuchał też pokrzywdzonego. 27-latek był tak zdenerwowany, że z trudem mówił o tym, co go spotkało 25 stycznia. Potwierdził, że napastnik zażądał od niego telefonu. Że bił go głównie po głowie i twarzy, a także kopał.

- Czy oskarżony posiadał jakieś narzędzie? - zapytał sąd.

- Na pewno posiadał, ale nie zdołałem mu się przyjrzeć - stwierdził Maciej W. Dopytywany przez sąd o rodzaj owego narzędzia, pokrzywdzony nie był już w stanie powiedzieć, co to było. Nie miał pewności, że to nóż.

Kolejna rozprawa pod koniec sierpnia. Sąd raz jeszcze przesłucha pokrzywdzonego, w obecności psychologa i psychiatry. Oskarżonemu grozi nawet 15 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny