Na spotkaniu u prezydenta okazało się, że najemca budynku nie wystąpił do odpowiednich urzędów z wnioskami o zmianę sposobu użytkowania go - mówi Anna Janicka, przedstawicielka protestujących mieszkańców osiedla Mickiewicza. - To był i jest obiekt biurowy. Prawo administracyjne, budowlane i cywilne jest po naszej stronie. I jesteśmy w tej sprawie zdesperowani.
W październiku pisaliśmy o tym, że mieszkańcy zaprotestowali przeciwko temu, aby do budynku przy ul. Mickiewicza 25 wprowadziła się firma pogrzebowa. Dom zaczął działać od początku roku, ale mieszkańcy nie składają broni. Razem z władzami SMMickiewicza spotkali się w tej sprawie z prezydentem miasta oraz szefami kilku departamentów. Tadeusz Truskolaski zwrócił się do Państwowego Inspektora Sanitarnego w Białymstoku o sprawdzenie czy zakład pogrzebowy nie stanowi zagrożenia sanitarno-higienicznego dla mieszkańców okolicznych budynków. Z jego opinii wynika, że nie.
Halina Tomkiel, właścicielka firmy Logis przy ul. Mickiewicza twierdzi, że działa zgodnie z przepisami.
- Wszystkie zgłoszenia zrobiłam, mam specjalistyczną opinię i dopiero, gdy ją dostałam, zaczęłam prowadzić działalność - mówi. - Wynika z niej, że budynek nie musi być przekształcany. Od lat 80. pełnił on zawsze funkcje usługowo-handlowe.
I podkreśla, że już gdy budynek ten powstał w latach 30., to na dole były zakłady usługowe, a na górze mieszkania. W latach 80. został przekształcony na działalność usługowo-handlową. Później była tu m.in. naprawa RTV i AGD, sprzedaż rowerów, spółdzielnia inwalidów, komisariat i bank.
- Czyli różne branże. A raptem jak jest tu dom pogrzebowy okazuje się, że budynek nie został przekwalifikowany - twierdzi Halina Tomkiel.
Mieszkańcy nie chcą takiego sąsiedztwa.
- Jeszcze nie było pogrzebów, a my już jesteśmy zestresowani tym sąsiedztwem - mówi Anna Janicka.
- Dzieci, chodzące wcześniej tędy do szkoły teraz boją się przechodzić obok tego budynku.
- Czuję się tak, jakby mi ktoś ciągle przypominał: słuchaj, stary, ty już szykuj się do odejścia - dodaje Janusz Bajena, inny z protestujących mieszkańców.
Podkreślają oni jednocześnie, że miejsce na tego typu usługi szykowane jest w podziemiach remontowanego kościoła Ojca Pio.
- Nie jesteśmy przeciwko tej instytucji, tylko lokalizacji - zaznaczają protestujący. - Nie możemy chodząc z dziećmi na spacer lub do sklepu po bułki konfrontować się za każdym razem ze śmiercią - mówią.
- W naszej opinii ulica Mickiewicza 25 także pod względem komunikacyjnym nie jest dobrą lokalizacją dla takiej działalności - informuje Urszula Boublej z magistratu.
- Nękają mnie takimi kontrolami, że ja spółdzielnię podam do sądu - denerwuje się Halina Tomkiel. - To, co się dzieje, to nie jest na miejscu. Już wystarczy. Grożą mi, ciągle wzywam policję, straż. Tak być nie może. Chcą, żebym złożyła broń. A ja broni nie złożę, bo płacę podatki, zatrudniam ludzi i mam prawo taką działalność prowadzić.
Mieszkańcy liczą, że uda im się wygrać. Tym bardziej że znaleźli wyrok Sądu Najwyższego. Sprawa dotyczyła domu pogrzebowego, który też miał powstać w Białymstoku. W wyroku stwierdzono, że zakład pogrzebowy narusza dobra osobiste sąsiadów: prawo do wypoczynku, do dobrego samopoczucia, do poczucia bezpieczeństwa i spokojnego życia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?