Tytoń pod półką

W poniedziałek policjanci i celnicy dokonali przeszukań w kilku garażach należących do 49-letniego Zdzisława T., znajdujących się w Suwałkach i w Nowince. Natrafili tam na papierosy różnych marek bez polskiej akcyzy. Było to dokładnie 7878 paczek o wartości rynkowej, w naszym kraju, około 39 tys. zł. Ale uwaga przeszukujących skupiła się na czymś innym. W jednym z garaży papierosy znajdowały się w ... meblach biurowych. Półki i biurka miały podwójne dna.

Policja szuka teraz wykonawcy tych "mebli". Prawdopodobnie zostały zrobione przez jakiś mały warsztat stolarski. Wojciech Rutkowski, zastępca komendanta suwalskiej policji zapewnia, że odnalezienie stolarza, to tylko kwestia czasu.
Zdzisław T. był już wcześniej znany jako drobny przemytnik. Organy ścigania nie przypuszczały jednak, że może zajmować się kontrabandą na dużą skalę. A wszystko na to wskazuje.

Już udało się ustalić, że parę tygodni temu przejeżdżał z transportem mebli przez jedno z przejść granicznych znajdujących się na zachodniej granicy Polski. Jechał do Anglii.
Tam ceny papierosów są najwyższe w Europie. Na jednej paczce przemyconej np. z Rosji można zarobić nawet kilkanaście złotych.
- Póki takie różnice cenowe występują, tego procederu do końca zlikwidować się nie da - przyznaje Rutkowski. - Będziemy starali się natomiast robić wszystko, aby to zjawisko ograniczyć.

W ostatnich miesiącach zarówno policja, jak i celnicy oraz funkcjonariusze Straży Granicznej konfiskują coraz większe ilości nielegalnych papierosów. Jedne znajdą się w rejsowych autobusach, ale inne są głęboko schowane - np. w kołach tira. Przedstawiciele służb granicznych sądzą, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej przemytnicy doszli do wniosku, iż przynajmniej na tym kierunku żadnych kontroli już nie będzie. I choć wpadek jest coraz więcej, proceder wciąż trwa. Przyjmuje się, że na jeden zatrzymany transport przypadają przynajmniej dwa-trzy, które docierają na miejsce.