Tysiąc od Dudzińskiego, pięćset od Dębskiego

Dwie konkurencyjne uchwały o becikowym mocno się od siebie różnią - jedne becikowe ma być nagrodą za urodzenie dziecka dla każdej mamy, drugie zapomogą socjalną, wypłacaną tylko matkom z rodzin żyjących na skraju ubóstwa. Jedno becikowe to tysiąc złotych, drugie to pięćset. Jest jednak niewielka szansa, że na politycznej awanturze skorzystają mamy - radni jakoś nie mogą się między sobą dogadać, może dojść do tego, że będziemy mieli podwójne becikowe.
Prawo i Sprawiedliwość plus LPR chcą dawać matkom po tysiąc złotych, pieniądze miałyby dostać wszystkie rodziny, w których dochody nie przekraczają 2,5 tysiąca złotych na osobę. Wojewoda, uważa, że nie mogą - bo radni przekraczają swoje kompetencje.
- Nie sądziłem, że pomoc rodzinie w związku z urodzeniem dziecka, napotka na tak wielki opór - ubolewał wczoraj Kazimierz Dudziński z PiS, który w partii prowadzi sprawę becikowego. Radni nie zgadzają się ze zdaniem wojewody. Wczoraj działacze PiS, LPR i Białostockiego Porozumienia Prawicy zdecydowali, że poskarżą się na wojewodę do sądu administracyjnego.
Lewica i radni Koalicyjnego Klubu Radnych uważają z kolei, że skarżenie się na wojewodę nie ma sensu, bo zamiast upierać się przy uchwale, która została uznana na sprzeczną z konstytucją, lepiej zrobić nową.
KKR już ją nawet napisał, wczoraj trafiła do Biura Rady Miejskiej. Chce dawać mniej i tylko tym, którzy najbardziej potrzebują. Becikowe zostałoby wprowadzone jako pomoc socjalna, byłoby wypłacane przy okazji wypłaty zasiłku porodowego, ale tylko podopiecznym Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Dodatkowy zasiłek wynosiłby 500 złotych.
Choć los pierwszego becikowego nie jest jeszcze przesądzony - nie wiadomo jaka będzie decyzja WSA - radni KKR zamierzają skierować drugie becikowe na najbliższą sesję - już na 25 kwietnia. Są przekonani, że zaskarżenie uchwały zablokuje becikowe na długie lata.
- Ja szacuję, że zanim sąd wojewódzki rozpatrzy sprawę, minie pół roku. Może potem będzie kasacja, sprawa przeciągnie się może o kolejny rok. Może rzeczywiście okazać się, że spór zostanie rozstrzygnięty jak już skończy się nasza kadencja - ocenia Bogusław Dębski, radny KKR.
Danuta Tryniszewska-Bytys, rzecznik Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego wyprowadza radnych z błędu.
- Skarga powinna zostać złożona u wojewody. Powinien w ciągu 30 dni przygotować swoją odpowiedź i przesłać wszystko do nas. Sprawy rozpatrujemy na bieżąco, myślę, że jak już skarga do nas wpłynie, rozstrzygnięcie będzie w ciągu miesiąca - mówi Danuta Tryniszewska-Bytys.
Niepewność młodych mam, które liczą na nagrodę za urodzenie dziecka, potrwa więc co najmniej lipca.
Tomasz ŻUKOWSKI
[email protected]

TRZEBA BYŁO SKARŻYĆ
Marek KOZłOWSKI, PiS
W innych polskich miastach becikowe udało się jakoś wprowadzić. U nas wojewoda uznał naszą za niezgodną z prawem, ale ja wcale nie jestem przekonany, że jest taka niezgodność. Niech więc sąd zdecyduje, kto ma rację. A pomysł by wprowadzać becikowe na zasadzie pomocy socjalnej, jest po prostu zły.

TA SKARGA TO GŁUPOTA
Wiesław KOBYLIńSKI, radny SLD-UP-SdPl
Niektórzy radni chcą udowodnić, że kochają dzieci wbrew prawu i ponad prawem. To demagogia i próba zbijania kapitału politycznego. Dzieci nie skorzystają na tej skardze, bo sprawa będzie zawieszona. Jest nowy projekt uchwały, to nim powinna zająć się Rada Miejska.