Plan minimum został wykonany - ocenia rundę jesienną trener Tura Paweł Bierżyn. - Do miejsca dającego awans tracimy 6 punktów, czyli dystans jest niewielki. A nad miejscami spadkowymi mamy kilkanaście punktów przewagi.
Piłkarze Tura zeszli na przerwę zimową zajmując szóste miejsce w tabeli. To wygodna pozycja, by przyczaić się do skoku w górę.
- Przed nami jeszcze 14 meczów, w których można zdobyć 42 punkty - mówi trener.- Losy awansu do III ligi wyjaśnią się więc wiosną. Na razie nie straciliśmy jeszcze tej szansy.
Latem apetyty kibiców były spore, bo Tur przystępował do rozgrywek jako spadkowicz z III ligi. Jednak w ciągu ostatniego roku zespół został bardzo odmłodzony, a szkoleniowiec zmienił ustawienie i sposób gry.
- Zmieniliśmy taktykę, bo uważam, że pasuje ona do zawodników, którymi dysponowałem na początku sezonu - tłumaczy Bierżyn. - Miałem bogactwo w środku pola i dlatego przeszliśmy na trzech środkowych pomocników.
W kadrze Tura pozostało zaledwie kilka nazwisk dorosłych piłkarzy, którzy w ostatnich latach stanowili o jego sile.
- Pomimo tego jako spadkowicz zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy grać ładną dla oka piłkę i zdobywać punkty, bo tego oczekują od nas kibice - przyznaje trener Tura. - Jednak runda jesienna pokazała, że nie zawsze przekładało się to na korzystne wyniki. Nasi przeciwnicy często nastawiali się na grę z kontry.
Efekt był taki, że w kilku meczach Tur atakował, a rywale strzelali gole i zdobywali punkty. Na dodatek wąska kadra zawodników, którzy łączyli grę w pierwszym zespole i rezerwach, powodowała, że posypały się urazy.
- Prawdę mówiąc w optymalnym składzie zagraliśmy tylko mecz z Gródkiem (wygrany 6:2 - przyp. red.). Potem już zawsze kogoś brakowało - mówi Bierżyn.
Kontuzje kolejno wykluczały: Stefana Chilkiewicza, Karola Kosińskiego, Karola Jakubowskiego i Michała Walczuka. Do tego dochodziły pauzy za kartki oraz przerwy z powodów osobistych. Trudno było o stabilizację w składzie. Z drugiej strony otworzyło to szansę przed nastolatkami z drużyny juniorów.
- Mamy bardzo młodych i perspektywicznych zawodników, którzy przez wiele lat mogą decydować o sile zespołu - mówi Paweł Bierżyn. - Na kolejne mecze wychodziliśmy zazwyczaj z czterema lub pięcioma, a w meczu z Sokołem nawet sześcioma młodzieżowcami w składzie.
Jesienią zagrali więc aż trzej szesnastolatkowie: Jakub Borowski (w Pucharze Polski), Rafał Grygoruk i Adrian Wasilewski, a także szeroka grupa nastolatków: Daniel Daniłowski, Kamil Hryniewicki, Rafał Kulikowski, Łukasz Popiołek, Damian Szklarz, Michał Walczuk i Joachim Witoszko. Wszyscy to wychowankowie bielskiego MOSiR.
- Gra młodzieżowców charakteryzuje się jednak tym, że często trudno jest im ustabilizować formę - mówi Bierżyn. - I tak właśnie było w naszym przypadku. Jeden mecz taki chłopak gra super, a w drugim jest najsłabszy na boisku. Ale każdy mecz to dla nich cenna nauka.
Nie ma co ukrywać - polityka stawiania na wychowanków wynika także z trudności finansowych, w jakich znalazł się Tur. Takie dołki przydarzały się klubowi także w przeszłości. Całe szczęście, że tym razem szkoleniowcy mają zaplecze, na którym mogą budować nową jakość.
- Potencjał tych chłopaków jest duży, tylko musimy odpowiedzieć sobie na pytanie - ile mamy czasu na zbudowanie z nich mocnej drużyny - mówi Bierżyn. - Dziś z nastolatków drużyny na III ligę nie zbudujemy. Trzeba byłoby dodać im kilku znacznie lepszych i bardziej doświadczonych zawodników.
Ich zatrudnienie to jednak kolejny wydatek z klubowej kasy. Więc może jednak spokojnie kontynuować eksperyment z własną młodzieżą?
- Warto poczekać dwa, może trzy lata i zainwestować w ten zespół, by chłopcy nie rozjechali się po innych klubach- mówi trener. - Dziś w III czy IV lidze nikt nie jest w stanie zbudować zespołu z wychowanków prócz Tura i Cresovii Siemiatycze. Dajmy szansę chłopcom z Bielska!
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?