W niedzielę około godz. 16.30 na brzegu Bugu w rejonie mostu we wsi Olendry odpoczywała rodzina. 38-letnia matka spacerowała w płytkiej wodzie. W jednej chwili silny nurt wyciągnął ją na środek rzeki. Kobieta zaczęła tonąć. Na pomoc natychmiast ruszył jej mąż. 47-letni mężczyzna przepłynął kilkanaście metrów, po czym porwał go nurt rzeki.
Całą sytuację widziała 17-córka. Kiedy jej rodzice walczyli o życie, błagała sterującego łodzią mężczyznę o pomoc. On jednak odmówił i odpłynął. Dopiero policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce, wyciągnęli z wody nieprzytomne już małżeństwo.
- Oboje nie dawali oznak życia, nie oddychali, a tętno nie było wyczuwalne - mówi podkom. Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji. - Mundurowi rozpoczęli reanimację kobiety i mężczyzny. Po kilkunastu minutach na miejscu pojawili się lekarze, którzy przejęli resuscytację nad mężczyzną, kobietę nadal ratowali policjanci.
W końcu udało się przywrócić puls. Świadkowie zdarzenia pomogli przenieść kobietę i mężczyznę do karetek pogotowia. Stamtąd trafili oni do szpitala. Mimo że małżeństwo odzyskało puls, niestety po kilkunastu godzinach 47-letni mężczyzna zmarł. Kobieta pod opieką lekarzy walczy o życie.
Funkcjonariusze z Siemiatycz ustalają szczegółowe okoliczności niedzielnej tragedii.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?