Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Frankowski królem strzelców. Jagiellonia ma Ligę Europejską

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Frankowski w meczu z Ruchem Chorzów zdobył 14. bramkę w sezonie i został królem strzelców
Tomasz Frankowski w meczu z Ruchem Chorzów zdobył 14. bramkę w sezonie i został królem strzelców fot. Anatol Chomicz
Jagiellonia Białystok obroniła czwartą pozycję w ekstraklasie, dającą udział w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Żółto-czerwoni pokonali u siebie Ruch Chorzów 2:1, mimo że do przerwy przegrywali 0:1.

Po raz pierwszy w tym sezonie podnieśliśmy się, tracąc bramkę jako pierwsi. Za to zespołowi należą się słowa uznania - mówi Michał Probierz, trener białostoczan.

Po klęsce 0:3 w Krakowie z Cracovią białostocki szkoleniowiec postanowił przemeblować podstawowy skład i dokonał aż czterech zmian.

Na ławce rezerwowych zasiedli Robert Arzumanjan, Marcin Burkhardt, Alexis Norambuena i Jarosław Lato, a ich miejsce zajęli Mladen Kascelan, Tadas Kijanskas, Maciej Makuszewski i Ermin Seratlic.

Niespodziewane było też ustawienie, bo Rafał Grzyb po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił na prawej stronie obrony.

Trener prosił o doping

Okazało się jednak, że niewiele to zmieniło w poziomie gry białostoczan. Pierwsze 45 minut delikatnie ujmując nie zachwyciło kibiców, którzy, co ostatnio w Białymstoku staje się już tradycją, żegnali schodzących na przerwę piłkarzy gwizdami.

- To jest najważniejszy mecz w sezonie, a wy nam nie pomagacie. Zróbcie coś - w taki mniej więcej sposób zwrócił się zdenerwowany szkoleniowiec w stronę trybun około 30 minuty spotkania.
Odpowiedź fanów była natychmiastowa, jednak doping trwający tylko chwilę nie pobudził zawodników. Obudził natomiast sennych i nie grających wielkiego meczu przeciwników, którzy za sprawą Macieja Jankowskiego zdobyli bramkę do szatni.

Na drugą połowę żółto-czerwoni wyszli z Burkhardtem i był to dobry ruch Probierza. Białostocki rozgrywający tuż po przerwie idealnie wrzucił futbolówkę na głowę Tomasza Frankowskiego, który pięknym strzałem zdobył 14. bramkę w sezonie, stawiając tym samym pieczątkę na tytule króla strzelców.

- Pozostaje się cieszyć, że tyle trafień pozwoliło mi zabrać koronę do Białegostoku - komentuje Franek. - W Wiśle strzelałem więcej, ale też i więcej sytuacji marnowałem - żartuje.

Od 60. minuty do gorącego dopingu dołączyli się kontynuujący protest kibice z łuku i już chwilę później mieli okazję do radości. Taktycznym faulem na Burkhardcie ratował się Zelijko Djokic, za co zobaczył drugą w meczu żółtą kartkę i musiał opuścić boisko.

Gra w przewadze nie była ostatnio mocną stroną Jagi. Przeciwko Legii Warszawa białostoczanie nie potrafili pokonać bramkarza rywali. Tym razem także tego nie zrobili, ale na szczęście wyręczył ich Rafał Grodzicki, który tak nieszczęśliwie przeciął podanie Seratlica, że został autorem gola samobójczego. Prowadzenia 2:1 i czwartego miejsca na koniec sezonu gospodarze nie dali już sobie odebrać.

- Nie do końca jestem usatysfakcjonowany tym, że spadliśmy poza podium, gdyż przez większość rozgrywek na nim po prostu byliśmy. Nie ma co jednak rozpatrywać czwartego miejsca w kategoriach porażki, gdyż na warunki Jagiellonii jest to i tak największy sukces w historii klubu. Jeśli nie docenimy tego teraz, to na pewno za kilka lat będziemy wspominać to z przyjemnością - mówi Frankowski.

Czas na imprezę, a nie myślenie o pucharach

Białostoczanie w nagrodę zagrają także w pierwszej rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej. Oznacza to tyle, że będą mieli krótsze urlopy, gdyż mecze w tej fazie rozgrywane są 30 czerwca i 7 lipca.

- Nie myślę o tym, jakiego przeciwnika moglibyśmy wylosować. Na razie mamy za sobą ciężki sezon i czas na imprezę, a nie na rozważanie, kto będzie rywalem w pierwszej rundzie europejskich pucharów - podkreśla kapitan Jagi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny