Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To cud, że 5-latka przeżyła. Strażacy wycinali pasażerów z wraku. Ojciec zginął na miejscu (wideo, galeria)

Fot. Wojciech Oksztol
5-latka siedziała dokładnie w miejscu, gdzie uderzył bus – mówi jeden z kierowców.
5-latka siedziała dokładnie w miejscu, gdzie uderzył bus – mówi jeden z kierowców. Fot. Wojciech Oksztol
To naprawdę opatrzność boska, że mała przeżyła. Siedziała dokładnie w miejscu, gdzie uderzył bus - mówi jeden z kierowców, których wypadek zatrzymał na krajowej ósemce. Ojca dziewczynki nie udało się uratować. Zginął na miejscu.

[galeria_glowna]

5-latka siedziała dokładnie w miejscu, gdzie uderzył bus – mówi jeden z kierowców.
5-latka siedziała dokładnie w miejscu, gdzie uderzył bus – mówi jeden z kierowców. Fot. Wojciech Oksztol

5-latka siedziała dokładnie w miejscu, gdzie uderzył bus - mówi jeden z kierowców.
(fot. Fot. Wojciech Oksztol)

Na drodze przez kilka godzin stał roztrzaskany zielony seat. Pogięta karoseria, rozbite szyby, a na środku dziecięcy fotelik w nienaturalnej pozycji i buciki wciśnięte między blachy auta. Tak wyglądało miejsce wypadku.

Policja zagrodziła teren. Nie pozwoliła nikomu podejść bliżej. W tragicznym wypadku zginął 29-latek. Córeczkę, 5-letnią, śmigłowiec zabrał do szpitala.

Nie udało się go uratować

Była godzina 11.20. Zielonym seatem cordoba ojciec i córka jechali z Warszawy do Augustowa. Na zakręcie, niedaleko miejscowości Szaciłówka przed Korycinem doszło do zderzenia.

Ich samochód prawdopodobnie wpadł w poślizg. Nagle zjechał na lewy pas, wprost pod koła volkswagena busa.

- Potężna siła zderzenia zakleszczyła mężczyznę w roztrzaskanym seacie. Dopiero strażacy go uwolnili - relacjonuje podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego podlaskiej policji.

Na miejscu pojawiało się też pogotowie i policja. O życie kierowcy ratownicy walczyli przez godzinę. Nie udało się. Zmarł.

Jego 5-letnia córeczka był zapięta w foteliku na przednim siedzeniu. W tę właśnie stronę auta uderzył rozpędzony bus. Dziewczynka ma połamane nóżki. Do szpitala zabrało ją pogotowie lotnicze.

Kierowcę busa prawdopodobnie uratowała poduszka powietrzna. On także trafił do szpitala, ale nic poważnego mu się nie stało.

- Miał na szyi kołnierz medyczny, ale widziałem jak samodzielnie chodził po poboczu - opowiada jeden z kierowców na miejscu wypadku.

Kilkukilometrowy korek

Ruch na tej trasie był wstrzymany przez kilka godzin. Ósemka biegnie z Białegostoku dalej do przejścia granicznego w Budzisku. W gigantycznym korku utkwiło kilkadziesiąt tirów. Kierowcy wyszli na ulicę.

- Jechał za szybko - komentuje wypadek jeden z nich.

- Okropna tragedia - dodaje drugi.

Po kilku godzinach na miejscu pojawił się karawan. Zabrał ciało mężczyzny.
Policjanci sprzątali rzeczy, które wyrzuciło z seata. Dziecięce rolki, torebkę z misiem. Ruch został wznowiony, dopiero kiedy drogowcy usunęli wraki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny