Przed nami tłusty czwartek, wielkie święto pączków, którego z niecierpliwością wyczekują miłośnicy wszelkich słodkości. To dzień rozpoczynający ostatni tydzień karnawału. Przez te 24 godziny nikt nie powinien odmawiać sobie słodkości.
W tym roku ulubione święto łakomczuchów przypada na 24 lutego. W wielu cukierniach, kawiarniach piekarniach i innych lokalach gastronomicznych, zamówienia na tłusty czwartek ruszyły nawet ponad tydzień wcześniej. Tego dnia w Białymstoku pączki będzie można też kupić w wielu punktach stacjonarnie. Jednak tam, gdzie są one najlepsze, trzeba będzie liczyć się, jak co roku, ze sporymi kolejkami.
Tych spodziewają się chociażby pracownicy Rzemieślniczej Piekarni Cymes w Białymstoku.
- Na tłusty czwartek smażymy około 10 razy więcej pączków niż na co dzień. Wszystkie siły są rzucone na ich produkcję - mówi Mariusz Ołów, kierownik Zakładu Cymes w Białymstoku.
Przygotowania do tego święta zaczęły się tu już miesiąc wcześniej, od zebrania zamówień na niezbędne do zrobienia pączków składniki. Sama produkcja potrwa od środowego do czwartkowego poranka.
Jak przyznaje kierownik, w ubiegłych latach pączkami, które zazwyczaj schodziły jako pierwsze, były te z nadzieniem toffi. W tym roku będzie też adwokat, marmolada i śmietana, w polewie czekoladowej, w pudrze lub pomadzie. Każdy znajdzie coś dla siebie.
- W planach mamy przygotowanie od 5 do 6 tysięcy pączków - zdradza Mariusz Ołów. - Postaramy się nie dopuścić do tego, by komuś ich zabrakło.
Cała firma Cymes, która swoje odziały ma w Suwałkach, Białymstoku i Olsztynie, tego dnia przygotuje około 250 tysięcy pączków.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?