Tradycyjnie już większość czeka na ostatnią chwilę. - Ze szpitali mamy tylko ofertę Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku - mówi Grażyna Pawelec, rzeczniczka podlaskiego oddziału NFZ.
Wszędzie indziej trwa gorączka przygotowywania ofert . A - zdaniem lekarzy - w tym roku jest to szczególnie trudne.
Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny. Tu nad przygotowaniem oferty do NFZ pracuje 12 osób. - Siedzą do późnych godzin. Wszystko musimy robić od początku, wpisywać w rubryki kwalifikacje każdego lekarza i każdy rodzaj sprzętu. Zupełnie jakbyśmy składali ofertę po raz pierwszy - mówi Bogusław Poniatowski, szef SPSK.
Podobnie jest na oddziale gastrologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym - nad ofertą siedzi pięć osób. - Trzeba było przeglądać setki stron rozporządzeń i robić przeliczenia, żeby odpowiedzieć na niby proste pytania - mówi profesor Jan Stasiewicz, szef gastrologii w WSZ. - To piekielna strata czasu. Przecież lekarze są od tego, żeby leczyć, a nie siedzieć w papierkach.
Nie lepiej mają stomatolodzy. Co roku dostają nowe wymagania, którym powinni sprostać. Rok temu okazało się, że większą szansę na kontrakt z NFZ mają ci, którzy posiadają aparat rtg, a do ich gabinetu mogą się dostać także niepełnosprawni. Część stomatologów zaczęło przebudowywać gabinety.
- Teraz okazuje się, że bariery architektoniczne nie mają żadnego znaczenia. Gabinet może się mieścić nawet na ostatnim piętrze i nie mieć windy - mówi Krzysztof Dawidowski, stomatolog i sekretarz Okręgowej Izby Lekarskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?