Teraz zostały przycięte i kierowcy mogą jechać bez obaw
(fot. Fot. Bogusław F. Skok)
Jeżdżę tą trasą kilka razy dziennie - pisał do nas Czytelnik. - Za każdym razem, kiedy przejeżdżam przez skrzyżowanie, zastanawiam się, jaki jest kolor świateł na sygnalizacji. Muszę hamować, podobnie jak wielu innych kierowców. Dopiero gdy z bliska upewnię się, że mam zielone, jadę dalej.
Taka sytuacja miała miejsce na ulicy Antoniukowskiej. Gdy jechało się od wiaduktu Dąbrowskiego w stronę Wierzbowej, na skrzyżowaniu z ulicą Owsianą w ogóle nie widać było sygnalizacji. Zakryły ją gałęzie drzew.
- Liście zasłaniają oba sygnalizatory - tłumaczył Czytelnik. - Zarówno dolny, jak i górny.
- Mieszkam obok i co chwilę słyszę pisk opon hamujących samochodów - opisywał inny mężczyzna. - Za skrzyżowaniem nie ma już takich problemów, bo tam drzewa są wycięte i trwa remont. Czy naprawdę trzeba, aby zdarzyło się coś złego, by wykonawca robót drogowych lub służby miejskie, które jeżdżą tamtędy co chwilę, wycięli te gałęzie? - pytał oburzony. - Nie proszę o całkowite wycięcie drzew. Wystarczy odpowiednio przyciąć gałęzie. Może was posłuchają!
O rozwiązanie problemu poprosiliśmy urzędników z magistratu.
- Przekazaliśmy ten problem departamentowi dróg i transportu - powiedział nam Karol Świetlicki z biura komunikacji społecznej urzędu miejskiego. - Ci zlecą podcięcie gałęzi tak, aby nie przesłaniały one sygnalizacji - obiecał.
Tak też się stało. Od kilku dni sygnalizacja znów jest widoczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?