Odpowiedź, jaką dostałem od TBS to oszczerstwo. Czuję się jak w "Procesie" Franza Kafki - bezradny - mówi Zbigniew Wojno, mieszkaniec i członek wspólnoty bloku przy al. Piłsudskiego 38.
Kaloryfer w jego łazience nie grzeje, a na zewnątrz jest coraz zimniej. - Nie interweniowałbym, ale mam małego synka. Ogrzewanie w łazience do dla nas bardzo ważna sprawa. Mam wrażenie, że jestem ciągle zbywany - twierdzi Zbigniew Wojno.
Władze TBS wysłały do naszego Czytelnika pismo, w którym informują, że to właśnie on jest wszystkiemu winien. - Mieszkaniec samowolnie przerobił instalację. Grzejnik został podłączony w ten sposób, że zmniejszył się przepływ ciepła. Powinien więc sam naprawić problem - mówi Eugeniusz Zysk, szef TBS.
Dodaje, że problem dotyczy jeszcze trzech mieszkań, których lokatorzy również przerobili instalację.
- A wszystkie tego typu prace muszą być z nami uzgadniane - podkreśla prezes.
Zbigniew Wojno bije się w pierś, że faktycznie nie uzyskał wymaganego uzgodnienia. Jak twierdzi, miał jednak ku temu powód.
- Powiedziano mi, że jak chcę zmienić u siebie grzejnik, trzeba przerobić instalację w całym pionie. A to kosztuje - tłumaczy nasz Czytelnik.
Postanowił więc wymienić grzejnik na własną rękę. Bał się, że jeżeli tego nie zrobi może dojść do tragedii.
- Sąsiad nad nami też miał u siebie stary kaloryfer. Efekt był taki, że pękła mu rura i woda zalała mieszkania. Po awarii sąsiad również dokonał wymiany grzejnika - opowiada Zbigniew Wojno.
Podkreśla też, że kaloryfer wymieniał w 2006 roku. - A problemy zaczęły się dopiero w zeszłym. To niemożliwe, że ja jestem temu winien. Zauważyłem jednak, że kaloryfer przestał działać po przeprowadzonym przez TBS ociepleniu bloku. Nieprawidłowo zmodernizowano wtedy tzw. leżaki w węźle ciepłowniczym, a teraz chce się winę przerzucić na mnie - denerwuje się nasz Czytelnik.
Eugeniusz Zysk mówi, że problem z ogrzewaniem tego konkretnego mieszkania jest znany już od kilku lat, a przez jakiś czas Zbigniew Wojno nawet w nim nie mieszkał.
- To pokazuje jakie rozeznanie w sytuacji mają władze TBS. Mieszkam tu od urodzenia. Problemy z grzejnikiem pojawił się dopiero w zeszłym roku - zapewnia nasz Czytelnik.
Według niego, TBS nie chce mu pomóc, bo chodzi o zemstę.
- Jakiś czas temu dopatrzyłem się nieprawidłowości w ilości zamawianego ciepła po przejęciu naszego bloku przez TBS. Kiedy należał do Zarządu Mienia Komunalnego mieliśmy zawsze nadpłaty. Wspólnota mieszkaniowa nie zdecydowała się jednak na skierowanie sprawy do sądu z uwagi na niewspółmierność kosztów - twierdzi nasz Czytelnik.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?