- Zakrwawiony taksówkarz na skrzyżowaniu Armii Krajowej i ulicy Bacieczki. Przyślijcie pomoc - taki telefon od przypadkowego kierowcy otrzymał oficer dyżurny.
Ledwie wysyłał na miejsce radiowozy i karetkę, telefon odezwał się znowu:
- Właśnie zabiłem człowieka - powiedział jakiś młody głos i się rozłączył.
Na miejscu były już radiowozy. W ciągu kilku minut udało się policjantom zauważyć i zatrzymać podejrzanego młodzieńca. W ręku miał... pistolet. Później okazało się ze była to atrapa.
Taksówkarza uratowała załoga karetki pogotowia.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce taksówka była cała we krwi, a kierowca miał poważne obrażenia szyi, głowy i rąk, co świadczy o tym, że się bronił. Był też nóż z 14 centymetrowym ostrzem - powiedział komisarz Jacek Dobrzyński z zespołu prasowego białostockiej policji.
Z ustaleń policji wynika, że młody człowiek po prostu nie chciał zapłacić. Zamiast gotówki wyciągnął nóż i wielokrotnie ugodził nim taksówkarza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?