Szlachetna Paczka to jedna z największych pomocowych akcji w Polsce, trwająca nieprzerwanie od 21 lat. Każda edycja rozpoczyna się już w czerwcu rekrutacją wolontariuszy, którzy po przebytych szkoleniach spotykają się z potrzebującymi rodzinami w ich domach – poznają ich historie, diagnozują sytuację i podejmują decyzję o włączeniu danej Rodziny do Szlachetnej Paczki.
Kolejnym etapem akcji jest oficjalne Otwarcie Bazy Rodzin. W tym roku nastąpiło ono w sobotę, 13 listopada, równo o godz. 8.00. W podlaskiej bazie znajduje się aktualnie 500 rodzin.
- Naszym tegorocznym celem jest 595, wciąż poszukujemy historii. Oznacza to, że nowe rodziny będą pojawiały się w Bazie Rodzin - mówi Noemi Siewko, z podlaskiej ekipy Szlachetnej Paczki. - Tegorocznymi beneficjentami są zarówno rodziny z dziećmi, starsze osoby jak i samotni rodzice. Ludzie zmagają się z wieloma problemami, od lat wspieramy tych, którzy znajdują się w potrzebie. Pomagamy rodzinom, które nie mają zimowych ubrań. Rodzinom, które otwierając lodówkę, nie mają tam czego szukać.
W podlaskiej bazie znajdziemy m.in. historię pani Marii. Kobieta w 2018 roku doznała rozległego udaru. Ma sparaliżowaną prawą stronę ciała i nie mówi. Jest całkowicie zdana na pomoc córki. Wydatki na leczenie to 520 zł, mieszkanie 500 i kredyt zaciągnięty przez syna (który odkąd mama zachorowała nie pojawia się u niej) pokrywane są z emerytury Pani Marii, która wynosi 2016 zł. Na życie zostaje jej ok 400zł.
Jest też pan Antoni. Mężczyzna mieszka sam w domku na wiosce. Dom jest nieocieplony i na dzień dzisiejszy nawet nieogrzewany z powodu awarii pieca. Nie posiada łazienki ani toalety. Brakuje mu pralki, kuchenki elektrycznej. Mężczyzna jest chory na cukrzycę i to spowodowało, że nie może podjąć pracy. Jego comiesięczne dochody to zasiłek w wysokości 600 zł. Po poniesieniu kosztów mieszkania i zakupu leków pozostaje mu 122 zł. Wśród jego głównych potrzeb są: kołdra, poduszki i pościel, pralka i żywność.
Z bazy każdy darczyńca może wybrać osoby, którym chce pomóc. A potem, 11-12 grudnia odbędzie się niecierpliwie wyczekiwany Weekend Cudów, kiedy to skompletowane przez darczyńców paczki za pośrednictwem wolontariuszy trafią do najbardziej potrzebujących.
- To inicjatywa, która daje siłę, która pobudza nas do wdzięczności, zmienia naszą mentalność. Sprawia, że jesteśmy w realnie dołożyć swoją cegiełkę i stać się bohaterem wybranej rodziny - zapewnia Noemi Siewko.
Aktualnie w województwie podlaskim prężnie działa jedynie 253 wolontariuszy.
- Osób potrzebujących naszego wsparcia zawsze jest dużo. Więc im większa liczba wolontariuszy, tym do większej liczby ludzi będziemy w stanie dotrzeć. Więc w tym momencie widzimy pewne ograniczenie, przez które nie jesteśmy w stanie dotrzeć wszędzie tam, gdzie byśmy chcieli - słyszymy w podlaskiej ekipie.
Tylko w ubiegłym roku dotarła ona do ponad 14 tys. rodzin w całej Polsce (w województwie podlaskim było to prawie 380 rodzin), a wartość pomocy materialnej przygotowanej przez darczyńców, którą podczas tzw. „Weekendu Cudów” przekazali potrzebującym wolontariusze, przekroczyła 51 mln zł.
Zobacz też:
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?