Otrzymaliśmy od Czytelników niepokojące informacje o tym, że dostęp do alkoholu i narkotyków w Czarnej Białostockiej jest coraz łatwiejszy. I to nawet w okolicach szkół. Postanowiliśmy to sprawdzić.
To tylko dzieci
- Na terenie naszej szkoły na pewno nie ma żadnych narkotyków - zapewnia Grażyna Dubrowska, wicedyrektor Gimnazjum im. Jana Pawła II w Czarnej Białostockiej . - Mieliśmy takie problemu około pięciu lat temu. Ale nie teraz.
Skąd taka absolutna pewność wicedyrektor szkoły?
- Młodzież, która teraz się u nas uczy to jeszcze dzieci - zapewnia Dubrowska. - Poza tym ani nauczyciele, ani pedagog, która jest bardzo blisko z uczniami, nie zauważają niepokojących objawów.
Według dyrektor jej słowa potwierdzają wyniki przeprowadzanych w szkole corocznych ankiet. Nikt z uczniów nie zetknął się z narkotykami, a tym bardziej ich nie próbował. Jedyną używką, do której się przyznają jest piwo.
- Nikt obcy nie wchodzi na teren szkoły. Mamy monitoring, pilnują tego również pracownicy - mówi Dubrowska. - Nie ma więc możliwości, aby ktoś z zewnątrz przyniósł jakiekolwiek używki.
Kameralna atmosfera
- Uczy się u nas ponad 50 osób, reszta to słuchacze zaoczni - mówi Anna Matląg, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Czarnej Białostockiej . - Dobrze się znamy i wiemy, każdy wie, co dzieje się w szkole. Narkotyków nie ma.
Nie oznacza to, że uczniowie nie mają z nimi kontaktu.
- Czasami dostajemy sygnały o konkretnych osobach lub miejscach. Przekazujemy je policji - dodaje Matląg.
Dyrektor nie kryje, że w jej szkole uczy się czworo wychowanków z ośrodka dla osób uzależnionych. Ręczy jednak, że nie sięgają po narkotyki: - Może dlatego niektórzy uważają, że mamy problem? - zastanawia się.
Wiem, że są u nas narkotyki
- To, że narkotyki się u nas pojawiły, wiemy - mówi Tadeusz Matejko, burmistrz Czarnej Białostockiej . - Jednak trudno nam określić, jak duży to jest problem.
Do urzędu miejskiego nigdy nie wpłynęło żadne zgłoszenie o tym, że młodzież zbiera się w jakimś miejscu, by zażywać tam narkotyki. Straż miejska zauważa, że znalezienie narkotyków to incydentalne przypadki, najczęściej osób, które nie pochodzą z Czarnej.
- W gimnazjum dwa razy przeprowadzaliśmy akcje z użyciem psa policyjnego - mówi Matejko.
- Nic nie znaleziono. To dobrze.
Mamy niepokojące sygnały
- Mamy sygnały o narkotykach w Czarnej Białostockiej . Mamy telefony z konkretnymi informacjami - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Dobrze, że ludzie się do nas zgłaszają.
Jak duży jest to problem policja nie chce powiedzieć. Bo trwają czynności. Nad sprawami związanymi z narkotykami pracują zwykle funkcjonariusze operacyjni, dlatego mieszkańcy mogą nie zdawać sobie sprawy z obecności policjantów.
- Narkotyki to problem wszystkich małych miejscowości. Nie można udawać, że go nie ma. Nawet jeśli tego zjawiska na pierwszy rzut oka nie widać - dodaje Dobrzyński. - Ale spokojnie, czuwamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?