Prawie 3300 zł co miesiąc dostaje do ręki funkcjonariusz Straży Miejskiej w Białymstoku. To przeciętne wynagrodzenie. Podobnie zarabiają strażnicy z Rzeszowa czy Opola. Co ich łączy? Ano to, że za to dość wysokie wynagrodzenie stróże porządku mogliby się bardziej w pracy postarać.
Tak efektywność strażników miejskich w stosunku do ich zarobków oceniła Najwyższa Izba Kontroli. Właśnie opublikowała raport dotyczący finansowania straży miejskich. Wynika z niego również to, że Białystok ma relatywnie jedną z najtańszych straży w kraju - obok Łodzi i Poznania. Jak obliczyli to kontrolerzy NIK? Wyliczyli koszt utrzymania straży, który ponosi jeden mieszkaniec, uwzględniając przy tym liczbę osób przypadających na jednego strażnika oraz liczbę strażników przypadających na 1 kilometr kwadratowy. Przeciętny białostoczanin wydaje na straż 26,92 zł. Najdrożej straż kosztuje mieszkańców Opola (44,51 zł), potem Szczecina (37,44 zł) i Gdańska (37,05 zł).
Przez trzy kontrolowane przez NIK lata (od 1 stycznia 2012 roku do 31 grudnia 2014 roku) Białystok wydał na straż 28 mln zł, co daje średnio 9,3 mln rocznie. - Budżet straży miejskiej stanowi niecały procent wydatków przeznaczonych na funkcjonowanie miasta Białegostoku - mówi Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta.
Najwięcej wydaje Warszawa - rocznie ok. 130 mln. Kraków, który jest na drugim miejscu - ok. 30 mln zł.
Mimo uwag NIK na temat efektywności białostockich strażników, ich szef ocenia raport pozytywnie. - Efektywność białostockich strażników jest zadowalająca, biorąc pod uwagę liczbę interwencji przypadających na jednego strażnika, a także czas ich realizacji - uważa Krzysztof Kolenda, komendant Straży Miejskiej w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
