MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strach się bawić

Julita Januszkiewicz
Ta huśtawka nie wygląda na bezpieczną. O jej "urodzie” nie warto nawet wspominać - prawdziwe straszydło
Ta huśtawka nie wygląda na bezpieczną. O jej "urodzie” nie warto nawet wspominać - prawdziwe straszydło Fot. Julita Januszkiewicz
Sprawdziliśmy stan łapskich placów zabaw. Co stwierdziliśmy? Połamane huśtawki, zardzewiałe, zniszczone zjeżdżalnie,

betonowe siedziska piaskownic. - Strach wpuszczać dzieci - skarżą się rodzice.

Łapskie place zabaw są w fatalnym stanie. Huśtawki i karuzele pamiętają lata dzieciństwa dorosłych mieszkańców osiedli. Urządzenia są brzydkie, poniszczone, a farba odpada z nich płatami.

- Wiosna w pełni. A ja nie mogę wypuścić mojego dziecka na plac zabaw. Boję się o jego zdrowie i bezpieczeństwo - skarży się kobieta spacerująca z dzieckiem, którą spotkaliśmy koło osiedla SM "Kolejarz" na ulicy Piwnej. - O proszę zobaczyć, jak wyglądają nasze place zabaw. Zjeżdżalnie są zniszczone. Z niektórych wystają ostre, metalowe części, żelazne pręty i gwoździe. Ten sprzęt musi być natychmiast wymieniony - nie ma wątpliwości.

Martwią się o bloki, a nie o dzieci

Huśtawki i drabinki na osiedlu SM "Kolejarz" nie dość, że są zardzewiałe, to jeszcze połamane, powyginane. W niektórych huśtawkach brakuje ławeczek.

- Lubię przychodzić na plac zabaw. Ale nie bawię się na zjeżdżalni, bo jest ona bardzo śliska i zniszczona - mówi Ewelina Woźniak.

Stanisław Rząca, prezes SM "Kolejarz" bezradnie rozkłada ręce. Nie ukrywa, że na nowy sprzęt spółdzielnia musiałaby wydać około dziesięciu tysięcy złotych. Twierdzi, że gdy lokatorzy stają przed wyborem: remont placu zabaw, albo remont któregoś z bydynkó mieszkalnych, wybvierają to drugie.

- W tym roku nie planujemy wymiany. Co najwyżej nasi konserwatorzy coś przyspawają, pomalują, odnowią - mówi.
Niezgodne z unijnymi przepisami

Ale takie konserwatorskie renowacje od czasu do czasu to za mało, bo za dwa lata wszystkie place zabaw będą musiały spełniać unijne normy. A to oznacza, że sprzęt musi być drewniany i z plastiku. W naszym mieście, niestety, nie ma placu zgodnego z normami europejskimi.

- Niedawno wymieniliśmy sprzęt na drewniany przy ulicy Osiedlowej i Konopnickiej - wyjaśnia Rząca.

Nie lepiej jest przy blokach komunalnych przy ulicy Armii Krajowej. Tam dzieci i rodzice nie mają powodu by narzekać na zły stan sprzętu. Bo oprócz starej, brudnej piaskownicy i połamanej ławki - nie ma tam nic.

- Musimy stale uważać na dziecko, żeby nie zrobiło sobie krzywdy. Piasek był od dawna niewymieniany - skarżą się kobiety pilnujące bawiącego się maluszka.

Rodzice boją się przede wszystkim o zdrowie swych pociech. - Wokół piaskownicy leżą psie odchody i śmieci. Muszę pilnować małego by nie wziął czegoś do buźki. A przecież nie mogę nie pozwolić małemu na zabawę - dodaje.

- Niedawno było zebranie wspólnot mieszkaniowych i ludzie nie zgłaszali tematów związanych z placami zabaw - dziwi się Wiesław Oleksiewicz, prezes PGKiM, gdy go pytamy dlaczego nie ma placu zabaw.

W najgorszym stanie jest miejsce do zabaw w sąsiedztwie bloków przy ulicy Sikorskiego, należącym do spółki "Domy". W ubiegłym roku stała tam betonowa piaskownica. - W tym roku zlikwidowaliśmy ją - mówi Andrzej Roszkowski, prezes spółki. Ale nadal stoi stara i głośno zgrzytająca, żelazna huśtawka.

Spółki na razie nie stać na zakup nowej. Podobno potrzeby remontowe są tak wielkie, że na place zabaw nie starcza pieniędzy.. - Wszystkie fundusze poszły na ocieplenie bloku. -mówi Roszkowski. - Rozważamy w przyszłości zakup przynajmniej jednej zabawki. Jednak wszystko zależy od woli mieszkańców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny