Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Droga. Nowy dom będzie w innym miejscu.

(mak)
Moje dzieci boją się tylko dwóch rzeczy: policji i trafić do domu dziecka - przyznaje o. Edward Konkol, szef stowarzyszenia Droga
Moje dzieci boją się tylko dwóch rzeczy: policji i trafić do domu dziecka - przyznaje o. Edward Konkol, szef stowarzyszenia Droga Fot. Wojciech Oksztol
Od października ubiegłego roku stowarzyszenie Droga stara się o budynek, w którym można by zorganizować dom dla osieroconych dzieci.

- Ojciec Edward jeszcze o tym nie wie, ale chcemy mu zaproponować inny budynek. Niestety, domu przy Podleśnej nie udało się kupić, bo właściciele zrezygnowali ze sprzedaży - mówi Maciej Łapuć, dyrektor departamentu skarbu w białostockim magistracie.

Na ulicy Podleśnej Droga chciała stworzyć dom dla osieroconych dzieci. To miało być miejsce, gdzie zamiast do domu dziecka, mogłyby trafić maluchy, które np. straciły rodziców. Tam bez stresu mogłyby wrócić do normalnego życia.

- Bo moje dzieci boją się tylko dwóch rzeczy: policji i trafić właśnie do domu dziecka - przyznaje o. Edward Konkol, szef stowarzyszenia Droga.

Konkol chce, żeby dom powrotu, jak go nazywa, to nie była zimna instytucja, ale ciepłe miejsce, gdzie dzieciaki mogłyby zapraszać przyjaciół, albo zabrać ulubionego zwierzaka. Jedno takie miejsce już istnieje. W mieszkaniu na Morelowej może przebywać jednocześnie pięcioro dzieci. W nowym domu mogłoby ich zamieszkać nawet 14.

Dlatego stowarzyszenie już w październiku 2009 roku prosiło magistrat o pomoc. Miasto obiecało, że pomoże. Mijają jednak miesiące, a nowego domu jak nie było, tak nie ma.

Na początku urzędnicy starali się kupić dom przy Podleśnej. Drodze budynek od razu się spodobał. - To byłoby fantastyczne miejsce - mówił wtedy o. Edward. I już wtedy planował remont.

Jednak właśnie okazało się, że tamta oferta jest już nieaktualna, bo wycofali się właściciele. Magistrat zaczął więc szukać innego budynku dla stowarzyszenia.

- Nowy jest mniejszy niż ten przy Podleśnej, więc nie wiem, czy będzie Drodze odpowiadał - przyznaje Maciej Łapuć. - Na razie nie mogę też zbyt wiele zdradzać. Powiem tylko, że chodzi o budynek w centrum.

- Ja wierzę, że Pan Bóg da nam wszystko, co najlepsze. I bardzo się cieszę, że sprawa ruszyła z mijsca. Dzieci czekają - mówi o. Edward, który jest z dziećmi na koloniach w Jastarni i od "Porannego" usłyszał o planach miasta.

Jeszcze w sobotę wolontariusze mieli jechać zobaczyć jak wygląda budynek. Zrobią zdjęcia i wspólnie z ojcem zdecydują, czy im odpowiada.

Jeśli nowa lokalizacja spodoba się Drodze miasto będzie chciało dom kupić. To oznacza niestety kolejne miesiące negocjacji, rozmów i oczekiwania na zawarcie umowy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny