2 z 6
Poprzednie
Następne
Starowola. Po latach procesów wrócili na swoje (zdjęcia)
Członkowie Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego
Wrzesień 1939 przerwał tę dobrą koniunkturę. Rodzina musiała uciekać przed okupantami. Niemcy ustanowili tu zarządcę. - Na szczęście dla nas był to mój ojciec chrzestny - mówi Jan Ślusarczyk. - Był łącznikiem AK i dzięki niemu Starowola przetrwała w dobrym stanie. Po wojnie jednak długo nie cieszyliśmy się powrotem do majątku. W 1949 r. władza ludowa kazała nam się stąd wynosić. Mimo że rok wcześniej wojewoda wydał decyzję, że nie podlega on reformie rolnej, ponieważ wcześniej był podzielony między czterech spadkobierców i na każdego wypadało mniej niż 50 ha. W ciągu czterech dni musieliśmy opuścić Starowolę. Tata znalazł mieszkanie w Białymstoku, na ul. Ciepłej w kamienicy pożydowskiej.