- Teoretycznie sprawy można załatwiać, jak w każdym urzędzie od godziny 7.30 do 15.30 - mówi zdenerwowany Jarosław Krawczyk. - W praktyce sytuacja wygląda o wiele gorzej. W niektórych wydziałach interesanci przyjmowani są tylko do godziny 14.30.
Taka sytuacja spotkała pana Jarosława w Starostwie Powiatowym przy ulicy Borsuczej 2. - Specjalnie zwolniłem się wcześniej z pracy. Na miejsce zajechałem kilkanaście minut przed godziną 15 - opowiadał. - Myślałem, że na spokojnie, bez stania w kolejkach załatwię sprawę w wydziel komunikacji.
Niestety, spotkała go niemiła niespodzianka. Wydział komunikacji, mimo urzędowych godzin pracy, dla interesantów czynny jest tylko do godziny 14.30. Jak się okazało podobnie jest w wydziale architektury.
- Rano nie mam możliwości załatwienia spraw, a po południu, jak się okazuje, to urzędnicy nie mają dla mnie czasu - denerwuje się mężczyzna. - Wolałbym nie wykorzystywać dni przeznaczonych na urlop tylko po to, żeby pojechać do starostwa w godzinach, kiedy urzędnikom jest wygodniej - mówił. - Czy starostwo powiatowe nie może przyjmować interesantów jak inne urzędy? W czym problem? - dopytywał.
Próbowaliśmy wyjaśnić, dlaczego urząd czynny jest tak krótko.
- Jest to związane ze sprawami organizacyjnymi - powiedział nam Wiesław Pusz, starosta białostocki. Szczegółowej odpowiedzi miał udzielić w poniedziałek. Niestety nie otrzymaliśmy żadnych wyjaśnień.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?