Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Hałko, ksiądz - dyrektor. Budowniczy i szef gimnazjum przy Kościelnej.

Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
Aula Państwowego Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta.  Około 1930 roku.
Aula Państwowego Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta. Około 1930 roku. Fot. ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
Ksiądz Hałko do Białegostoku przyjechał w 1913 roku. Miał wówczas 29 lat i za sobą studia w Wilnie, Innsbrucku i Fryburgu zakończone zdobyciem tytułu doktora filozofii. Już od początku pobytu w naszym mieście jego pasją i powołaniem stała się oświata.

Zadzwoniły wszystkie dzwony "/Hen na cztery świata strony. /Echo niesie pieśń w przestworze /Powróciło do nas morze". Tak 7 lutego 1920 roku pisała 19-letnia białostocka poetka Renka Ruszczewska.

Tej patriotyczno-romantycznej "Fantazji" wtórował, ale już z przynależną powagą ksiądz dr Stanisław Hałko. Tłumaczył białostoczanom, dlaczego tak ważne jest uzyskanie przez Polskę dostępu do morza.

Zaczynał patetycznie.

"Zaślubiny Polski z morzem obchodzono 10 lutego 1920 roku. Oblubieńcem Państwa Polskiego był gen. Haller, oblubienicą wód morskich zatoka w Pucku".

Był Hałko realistą. Wiedział, że ogromną pracę trzeba będzie jeszcze wykonać, aby Polacy zrozumieli co znaczy wspólne państwo.

"Obserwując życie nasze zbiorowe w dobie scalenia się ziem naszych, przejmuje poważna obawa, niezrozumienie wśród szerszych mas, chwili obecnej. Egoizm indywidualny, zacietrzewienie partyjne, nie rokuje szybkiego wykorzenienia i radykalnego uleczenia".

Nie był ksiądz Hałko w tym, co pisał, tak typowym dla naszych czasów zawodowym moralizatorem. Głosił kazania, ale i sam je realizował. Do Białegostoku przyjechał w 1913 roku. Miał wówczas 29 lat i za sobą studia w Wilnie, Innsbrucku i Fryburgu zakończone zdobyciem tytułu doktora filozofii. Już od początku pobytu w Białymstoku jego pasją i powołaniem okazała się oświata.

W 1915 roku został dyrektorem polskiego Realnego Gimnazjum. Uczył w nim historii. To w tej szkole pod bacznym okiem księdza - dyrektora zawiązała się pierwsza drużyna skautów dająca początek białostockiemu harcerstwu. Wkrótce Hałko został aresztowany przez Niemców i więziony w obozach jenieckich. Wraca do Białegostoku w listopadzie 1918 roku i z miejsca przystępuje do odbudowy polskiego szkolnictwa. Na początku listopada 1919 roku dekretem ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego powstaje Państwowe Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta. Jego dyrektorem zostaje nie kto inny, tylko ks. Stanisław Hałko.

Zaczyna się okres budowy, tworzenia najlepszej białostockiej szkoły średniej. Hałko okazuje się w tej mierze nie tylko znakomitym pedagogiem, ale też wizjonerskim organizatorem. W 1925 roku z jego inicjatywy Białystok świętuje 10-lecie szkolnictwa polskiego. W gmachu szkoły, wzdłuż ulicy Kościelnej kończy się budowa nowego skrzydła. Na jego piętrze ksiądz dyrektor kazał zaprojektować wielką aulę.

Wtorek, 5 stycznia 1926 roku był wielkim dniem ks. Hałki i całego Białegostoku. Już od rana, w kierunku kościoła farnego zmierzają poczty sztandarowe. Przed wejściem do świątyni gromadzi się młodzież i nauczyciele. O godzinie 10.30 rozpoczęła się uroczysta msza. Wszyscy ze wzruszeniem słuchali kazania, które wygłosił przybyły z Wilna przedwojenny kapelan białostockich szkół średnich, ksiądz Chalecki.

O 12.30 goście zgromadzili się w nowej, imponującej szkolnej auli. Gdy na widowni zapadła cisza, to wówczas powoli uniosła się kurtyna i na ozdobionej kwiatami scenie pojawił się szkolny chór, który odśpiewał patriotyczne pieśni. Po nich nastąpiły stosowne mowy. Na zakończenie orkiestra szkolna odegrała Rotę. Goście udali się na zwiedzanie "wzorowo urządzonego gmachu szkoły".

Wieczorem, cały elegancki Białystok wypełnił szkolną aulę do ostatniego miejsca. Na scenie wystąpili wyśmienici artyści. Furorę zrobił słynny tenor, niezrównany w Europie odtwórca wagnerowskiego repertuaru, Stanisław Gruszczyński. Po nim pojawił się wybitny skrzypek i dyrygent Józef Ozimiński. Ozdobą wieczoru była Maria Balcerkiewiczówna, aktorka warszawskich teatrów, wspaniała recytatorka polskiej poezji.

Sprawozdawca z tej uroczystej akademii tak przejął się obecnością tych znakomitości, że w afekcie palnął, że Balcerkiewiczówna pięknie "demaklowała".

W następnych latach na szkolnej scenie działo się wiele, a gimnazjum obrastało w legendę. Tę wspaniałą historię polskiego szkolnictwa mamy dzięki księdzu dyrektorowi dr. Stanisławowi Hałce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny