30-latek spowodował wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym, nie wezwał pomocy do pasażerki i uciekł z miejsca zdarzenia. Jaką decyzję podejmie sąd, okaże się 2 grudnia. Jeśli uwzględni wniosek oskarżyciela, będzie to bodajże pierwsze takie orzeczenie w naszym regionie.
To finał tragedii sprzed ponad dwóch lat. W rejonie wsi Gawiniańce (gm. Sejny) przypadkowy kierowca zauważył w rowie rozbitego mercedesa. Obok leżały zwłoki młodej kobiety. Okazało się, że kierowca, Łukasz Ł., gdy stwierdził, że jego towarzyszka nie żyje, uciekł. Świadkowie widzieli go dopiero dzień później, gdy szedł poboczem drogi. A policja odnalazła go dopiero po kilku dniach, w suwalskim szpitalu, gdzie zgłosił się po pomoc medyczną.
Przeczytaj również: Gawiniańce. Śmiertelny wypadek. 23-latka wyleciała z mercedesa
Mężczyzna jechał pożyczonym mercedesem. Bardzo szybko. Stracił panowanie nad autem, pojazd parokrotnie dachował. Biegli twierdzą, że Ł. był pod wpływem amfetaminy. On nie przyznaje się do tego. Utrzymuje, że był trzeźwy.
Proces w tej sprawie dobiega końca. Prokurator zażądał dla oskarżonego pięciu lat więzienia, 5 tys. złotych nawiązki, a także dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów. Adwokat - uniewinnienia.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?