O wyższości jednej imprezy nad drugą możnaby długo dyskutować, ale jedno jest pewne. Wnaszym kraju wszyscy z dużo większą niecierpliwością wyczekiwali rywalizacji najlepszych drużyn futbolowych Starego Kontynentu, które po raz pierwszy o prymat miały powalczyć m.in. w Polsce.
Po cichu mieliśmy nadzieję, że prowadzona przez Franciszka Smudę kadra sprawi niespodziankę i włączy się do walki o najwyższe cele. Niestety, mimo teoretycznie łatwych przeciwników (Grecja, Rosja i Czechy) nie udało się wygrać choćby jednego meczu i biało-czerwoni nie przeszli nawet fazy grupowej.
Na pociechę pozostały ładne bramki zdobywane w remisowanych spotkaniach z Grecją (Roberty Lewandowski) i Rosją (Jakub Błaszczykowski) oraz stadiony, wybudowane w naszym kraju specjalnie na tę imprezę.
Olimpijczycy rozczarowali
Polscy sportowcy nie popisali się też przy okazji igrzysk w Londynie, bo w klasyfikacji medalowej zajęli dopiero 30. miejsce. Na ten dorobek złożyło się 10 medali (dwa złote, dwa srebrne i sześć brązowych). Na najwyższym stopniu podium stanęli kulomiot Tomasz Majewski i sztangista Adrian Zieliński.
Zawiedli przede wszystkim nasi siatkarze, którzy jechali po złoto, a skończyli rywalizację już na ćwierćfinale.
Podopieczni Andrei Anastasiego i tak należeli jednak do pozytywnych bohaterów mijającego roku, bowiem miesiąc wcześniej po raz pierwszy w historii wygrali Ligę Światową, pokonując w finale w Sofii USA 3:0.
Dwa tenisowe finały
Przy okazji podsumowania roku nie sposób nie odnotować także sukcesu polskiej tenisistki Agnieszki Radwańskiej, która znakomicie spisała się w wielkoszlemowym Wimbledonie, przegrywając dopiero w finale z Sereną Williams. Niestety, podobnie jak siatkarze, zawiodła później w igrzyskach, odpadajac już w pierwszej rundzie i pozostawiając spory niedosyt.
Pod koniec 2012 roku błysnął także Jerzy Janowicz, który znakomicie spisał się podczas listopadowego turnieju Masters w Paryżu. Młody Polak przebijał się w imprezie od eliminacji, a później w pokonanym polu zostawił m.in. słynnego Szkota Andy'ego Murraya. Przeszkodą nie do pokonania okazał się dopiero w finale Hiszpan David Ferrer.
W sportach zimowych polscy kibice tradycyjnie liczyli na sukcesy Justyny Kowalczyk, która choć nie zdobyła Kryształowej Kuli, to minionym sezonie nie zawiodła. Narciarka z Kasiny Wielkiej przegrała tylko z rewelacyjną Norweżką Marit Bjoergen.
W skokach narciarskich też nie było najgorzej. Po zakończeniu kariery przez Adama Małysza wydawało się, że na godnego następcę przyjdzie czekać bardzo długo.
Tymczasem rolę lidera biało-czerwonych przejął Kamil Stoch, o którym można z czystym sumieniem powiedzieć, że już należy do światowej czołówki. Skoczek z Zakopanego w minionym sezonie siedmiokrotnie stawał na podium w PŚ (dwa razy triumfował) i z dorobkiem 1078 pkt zajął 5. miejsce w klasyfikacji generalnej.
AZS nad przepaścią
Kibice na Podlasiu emocjonowali się występami białostockich siatkarek AZS i piłkarzy Jagiellonii na szczeblu ekstraklasy. Akademiczki tradycyjnie walczyły o uniknięcie degradacji i po dramatycznych barażach ze Stalą Mielec udało się cel osiągnąć.
Mało tego, po raz pierwszy w historii drużyna zagrała nawet w europejskich pucharach. Niestety, koniec mijającego roku nie napawa optymizmem. Narastające kłopoty finansowe i organizacyjne sprawiły, że nad klubem zawisły czarne chmury. Wiele wskazuje na to, że obecny sezon może być ostatnim w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mało tego, zagrożone jest dalsze istnienie klubu.
Wyjazdowe przełamanie Jagi
Takich problemów na szczęście nie ma w Jagiellonii, która w 2012 roku grała pod batutą nowego dyrygenta. Trenerem został były wybitny reprezentant Polski Tomasz Hajto, który zastąpił Czesława Michniewicza.
Żółto-czerwoni nie powtórzyli w minionym sezonie sukcesów z lat poprzednich, w których reprezentowali nasz kraj w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Zespół zajął na koniec ostatecznie 10. miejsce. Kolejne pół roku miało być bardziej owocne, jednak na półmetku obecnych rozgrywek jagiellończycy plasują się na podobnej pozycji, w opinii wielu ekspertów - niższej od potencjału zespołu.
Mijający rok będzie jednak miło wspomniany przez białostockich kibiców z kilku powodów. Po pierwsze, drużyna Hajty przełamała się i zaczęła w końcu wygrywać na wyjazdach.
Zwyciężyła m.in. w Poznaniu z Lechem i w Warszawie nad Legią. Oprócz tego, Jagiellonia pokazała się ze świetnej strony w meczu ze Śląskiem Wrocław, odrabiając straty z 0:3 do 3:3. I nie chodzi o to, że żółto-czerwoni brali udział być może w meczu sezonu, tylko fakt, że drużyna ma charakter.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?