MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Sokółka - Tur Bielsk Podlaski 1:0

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 085 730 34 90
W doliczonym czasie gry bielszczanie mogli wyrównać, ale strzał Radosława Klepackiego z rzutu wolnego pofrunął wysoko nad bramką gospodarzy.
W doliczonym czasie gry bielszczanie mogli wyrównać, ale strzał Radosława Klepackiego z rzutu wolnego pofrunął wysoko nad bramką gospodarzy. fot. Krzysztof Jankowski
Naszpikowana gwiazdami drużyna Sokoła Sokółka była bliska straty punktów w meczu z bielskim Turem.

Nie był to jednak efekt słabej gry gospodarzy, tylko chwilowy brak koncentracji sokólskich defensorów. Już w doliczonym czasie gry zaatakowali oni bowiem ostro we własnym polu karnym Radosława Klepackiego. Pomocnik Tura upadł, a arbiter zagwizdał rzut wolny pośredni, za zbyt wysoko uniesioną nogę obrońcy.

Bramkarz Michał Rynkowski długo i pieczołowicie ustawiał mur ze swoich zawodników, który miał ochronić bramkę Sokoła przed strzałem bielszczan. I ochronił, bo Kamil Wesołowski za mocno zagrał Klepackiemu, a ten kopnął piłkę z kilkunastu metrów wysoko nad bramką gospodarzy.

Ta sytuacja miała miejsce w trzeciej minucie doliczonego czasu gry i była jedną z najgroźniejszych w wykonaniu piłkarzy Tura. Bo przez wcześniejsze 90 minut goście nie napędzili wielkiego strachu miejscowym.

Trudno się dziwić, gdy spojrzy się na skład Sokoła. W bramce Rynkowski z Gwardii Warszawa, w polu Tomasz Walukiewicz i Robert Sokół z białostockiej Jagiellonii oraz Kamil Wojtkielewicz i superstrzelec z zeszłego sezonu Radosław Hawryluk z Hetmana Białystok, w obronie przymierzany przed sezonem do Tura Adam Greś, w ataku jeden z najskuteczniejszych zawodników IV ligi Norbert Toczydłowski.

Trening na wyjeździe

WYNIK
Sokół Sokółka - Tur Bielsk Podlaski 1:0 (0:0). Bramka: Sołowiej w 59 min. Żółte kartki: Greś (Sokół); Wesołowski, Car (Tur). Sędzia: Marek Frąckiel (Białystok). Widzów 150.
Sokół: Rynkowski - Greś, Walukiewicz, Kabelis, Doroszczyk - Hawryluk (75` Bogdan), Biernacki, Wojtkielewicz, Sołowiej (83` Giełda) - Toczydłowski (65` Stelmaszek), Sokół (63` Andrzejewski).
Tur: Kucharczyk - A. Naumczuk - Siemieniuk, Golak, Bierżyn (72` M. Gul) - Kamil Jakubowski (52` A. Kiszko), Klepacki, M. Kulhawik (87` Galimski), Car, Karol Jakubowski - Wesołowski.

O potencjale kadrowym Sokoła najlepiej świadczy fakt, że niedawno, strzelający bramki dla III-ligowego Ruchu Wysokie Mazowieckie Piotr Andrzejewski, został rezerwowym.

- U nas nie ma treningu, na którym byłoby mniej niż osiemnastu zawodników - mówili przed meczem działacze Sokoła.

- A ja muszę robić raz w tygodniu trening w Białymstoku, by zebrać zawodników - odpowiadał trener Tura Grzegorz Szerszenowicz.

Od początku meczu atakowali więc miejscowi. W 4 min. z ostrego kąta strzelał Hawryluk, ale obronił Robert Kucharczyk. Dwie minuty później Hawryluk zagrał prostopadłą piłkę do Łukasza Sołowieja, ale ten przegrał pojedynek z bielskim bramkarzem. Kucharczyk był zresztą bez wątpienia najlepszym zawodnikiem bielskiego zespołu. W 9 min. instynktownie ręką wybronił strzał Hawryluka z pięciu metrów, w 26 min. sparował uderzenie Toczydłowskiego na róg, w 32 min. zatrzymał dwójkową kontrę Sokoła z Sołowiejem.

- Nie dajmy sobie chociaż strzelić gola z kontry! - krzyczał do swoich podopiecznych Szerszenowicz. Bo to przecież Tur miał kontrować i szybkimi akcjami zaskakiwać gospodarzy.

Zrobili swoje

I był bliski tego w 21 min., gdy Kamil Jakubowski wrzucił piłkę w pole karne Sokoła. Tam obrońcy wybili ją przed linię "szesnastki", a nadbiegający Klepacki huknął z dystansu tuż nad poprzeczką. Jeszcze w 36 min. goście mieli dwie okazje do objęcia prowadzenia.

Najpierw Karol Jakubowski dośrodkował do Wesołowskiego, ale napastnikowi Tura "zdjął" piłkę z buta Radosław Kabelis, wybijając ją na rzut rożny. Z rogu dośrodkowywał Karol Car, ale Kamil Jakubowski strzelił głową obok bramki.
Po przerwie atakowali już tylko miejscowi i w 59 min. strzelili bramkę. Wojtkielewicz zagrał prostopadłe podanie w pole karne między obrońców Tura, do piłki dopadł Sołowiej i pokonał Kucharczyka.

Jeszcze w 84 min. efektownym "szczupakiem" popisał się Kabelis, ale piłka trafiła w słupek bramki Tura. Pięć minut później w dogodnej sytuacji do podwyższenia wyniku znalazł się Greś, ale jego strzał pięknie sparował Kucharczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny