Świetlica w Sobolewie w gminie Supraśl została wyremontowana w ramach ministerialnego projektu "Mała ojczyzna, wielki świat". Odbywały się tam różnorodne zajęcia. Ale zostały odwołane, bo pojawił się problem. W nocy w świetlicy zawalił się sufit.
- To dobrze, że do wypadku doszło w nocy i nic nikomu się nie stało - mówi Katarzyna Todorczuk, prezes Stowarzyszenia Za Lasem, które zrzesza mieszkańców wsi: Zaścianki, Henrykowo, Sobolewo, Sowlany i Grabówka.
- Moje dziecko chodziło tam na zajęcia. Nawet nie chcę myśleć o tym, że ten sufit mógł zawalić się podczas ich trwania. Odebranie remontu leży w gestii zarządcy budynku. Dlaczego nikt tego nie dopilnował - denerwuje się Agnieszka Piotrowska.
Tym bardziej że mieszkańcy wiele razy sygnalizowali ten problem zarządcy świetlicy. - Już w czerwcu świetliczanka zgłaszała Centrum Kultury i Rekreacji w Supraślu, że sufit grozi zawaleniem. Widać było na nim duże pęknięcia. Ale dyrektor centrum kultury nie zareagował - opowiada Katarzyna Todorczuk.
Kolejny sygnał był w sierpniu. Tym razem były skargi, że dach przecieka. - Przypominaliśmy też, że w każdej chwili może się zawalić sufit. Nadal bez odzewu - dodaje Katarzyna Todorczuk. I opowiada dalej, że na początku września świetliczanka pokazała Radosławowi Dobrowolskiemu dach oraz sufit. On jednak odesłał ją do Adama Jakucia, szefa CKiR. Ten znów nie zareagował.
Aż w końcu sufit się zawalił. Stowarzyszenie o zdarzeniu powiadomiło nadzór budowlany. - Zmusiłam też, by ktoś z supraskiego urzędu zainteresował się problemem. Przyjechały dwie panie na kontrolę. Adam Jakuć nawet nie zadzwonił. Być może był zajęty przyjmowaniem Szwajcarów - oburza się Katarzyna Todorczuk.
Adam Jakuć, dyrektor supraskiego CKiR mówi, że na razie jest za wcześnie na wskazanie przyczyny zdarzenia.
- W przyszłym tygodniu biegły sporządzi ekspertyzę w tej sprawie. Kontrolerzy Inspektoratu Nadzoru Budowlanego już obejrzeli miejsce zdarzenia. Nie stwierdzili zaniedbań po naszej stronie. Wykonawca remontu w świetlicy w Sobolewie obiecał, że naprawi sufit za darmo - wyjaśnia.
Zapewnia, że w tym roku wiele razy był w świetlicy w Sobolewie. Według niego nic nie wskazywało na to, że wygłuszenie sufitu może runąć.
- Tydzień przed odpadnięciem sufitu, byłem w tym budynku i rozmawiałem z pracownicą tej świetlicy. Nie zasygnalizowała wówczas żadnego problemu. Jestem w szoku, że ta pracownica nie zamknęła sali w porę - oświadcza Adam Jakuć.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?