Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skusił mnie mundur kolejarza

(jz)
Na wycieczce w Trójmieście jestem z żoną Haliną i ojcem Stanisławem
Na wycieczce w Trójmieście jestem z żoną Haliną i ojcem Stanisławem
Sami swoi. O sobie opowiada Wacław Siderkiewicz

Sylwetka

Skusił mnie mundur kolejarza

Sylwetka

Wacław Siderkiewicz przez 20 lat był pracownikiem administracyjnym PKP na Dolnym Śląsku w Węglińcu, a potem w Gorzowie Wlkp. W 1985 roku przeniósł się do Gdańska, gdzie pracował w wydziale zdrowia urzędu miejskiego, skąd przeszedł na emeryturę. 12 lat temu przeniósł się w rodzinne strony i wraz z żoną Haliną mieszka w Dąbrowie Białostockiej. Pisze wiersze i teksty piosenek, do których melodie komponuje małżonka. Jest członkiem chóru seniorów Dąbrowiacy i członkiem kabaretu Kłos, dla którego sam przygotowuje skecze.

Urodziłem się...
- W Szuszalewie gmina Dąbrowa Białostocka w 1936 roku.

Historia z dzieciństwa, którą szczególnie pamiętam...
- Szczególnie utkwiło mi w pamięci całe dzieciństwo i zakończenie wojny. Słychać jeszcze było ostatnie wybuchy pocisków, ja z całą rodziną ukrywaliśmy na wiejskich koloniach siedząc w piwnicy po ziemniakach. Kiedy rano wróciliśmy do domu okazało się, że połowa wsi jest spalona. Nasz dom ocalał, a mieszkały w nim jeszcze dwie rodziny. Dorosłym zależało, żebyśmy jak najszybciej zaczęli się uczyć. Szybko powstała czteroklasowa szkoła. Piątą klasę kończyłem w odległym parę kilometrów Ostrowiu, a szósta i siódmą w Lipsku nad Biebrzą. Było bardzo trudno dotrzeć do szkoły, szczególnie zimą. Latem jeździłem rowerem, a który postarał się tata, części do niego pochodziły z kilku różnych bicykli. Potem przez trzy lata uczyłem się w Liceum Pedagogicznym w Ełku, ale maturę zdawałem w ogólniaku uznając, że zawód pedagoga nie jest moim powołaniem.

Kim chciałem być...
- Nie miałem wyuczonego zawodu. Umiałem dobrze kosić łąki i zboże, orać pole czy młócić zboże cepem. Takie zajęcia mnie jednak nie satysfakcjonowały. Imponowała mnie praca na kolei. Umundurowanie, darmowe podróże deputat węglowy, to było coś. Tak zostałem kolejarzem.

Cenię w ludziach...
- Szczególnie doceniam w ludziach szczerość i prawdę. Lubię osoby wyrozumiałe i tolerancyjne.

Co mi przeszkadza...
- Niesprawiedliwość,, wielka różnica w dochodach, nieproporcjonalna do wkładu pracy. Z jednej strony ogromne fortuny, a z drugiej skrajne ubóstwo. Na pewno wszyscy emeryci spodziewali się innej Polski, bardziej przychylnej ludziom starszym, zapewniającej łatwy dostęp do opieki lekarskiej i godziwe życie.

Z kim chciałbym się spotkać...
- Tęsknię za spotkaniem z dziećmi i moimi siostrami mieszkającymi na stałe w Kanadzie. Nie widzieliśmy się ponad czternaście lat. Byłoby naprawdę o czym porozmawiać.

Ulubiona książka...
- Czytam bardzo dużo, wykorzystując na to każdą wolną chwilę. Są to książki przygodowe, czasami kryminały. Nie potrafię jednak wytypować jakiejś szczególnie ulubionej.

Ulubiony film...
- Preferuję filmy akcji, dramaty, ale moim ulubionym filmem jest "Titanic". Może dlatego, że w życiu aż czterokrotnie odbyłem oceaniczne rejsy na pokładzie statku "Stefan Batory". Były to wspaniałe podróże.

Czym jeżdżę, a czym chciałbym jeździć...
- Jeżdżę z żoną samochodem seicento (ja nie prowadzę). Jakoś w młodości nie zrobiłem prawa jazdy, a teraz jest za późno. Taki samochód, jaki teraz mamy, w zupełności nam wystarczy, zważywszy że nie planujemy jakichś dalekich podróży.

W wolnym czasie...
- Latem to głównie praca w przydomowym ogródku. Często rozwiązuję krzyżówki i lubię majsterkować.

Najważniejszy dzień w życiu...
- To dzień w 1984 roku, kiedy płynąc statkiem Stefan Batory z Kanady do Polski poznałem moją obecną żonę Halinę. Od 23 lat jesteśmy udanym i kochającym się małżeństwem. Mamy wiele wspólnych zainteresowań w różnych dziedzinach.

Człowiek, któremu najwięcej zawdzięczam...
- Przede wszystkim swoim nieżyjącym już rodzicom, którzy, pomimo trudnych czasów, dali mi wiele, żeby nie powiedzieć wszystko. Księdzu Mieczysławowi z Dąbrowy, który po podstawówce zdopingował mnie do dalszej nauki. Mojej żonie Halinie, przy której czuję się szczęśliwy i bezpieczny.

Marzę o...
O pokoju na świecie, ludzkiej życzliwości oraz wytrwaniu w zdrowiu jak najdłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny