Demokracja liberalna nie jest demokracją
Władza posuwa się do terroru, jak to słusznie określił Bronisław Wildstein podczas debaty w Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. „Tusk chwali się w wywiadach, jak jest chwalony za to, że potrafił sobie dać radę z »populizmem« i że to, co robi, jest rodzajem »laboratorium« w walce z populizmem. To sformułowanie znalazłem też w kilku mediach zagranicznych, które wprost piszą, że Polska teraz to laboratorium rozprawy z populizmem - czytaj z demokracją. Bo demokracja liberalna nie jest demokracją - tak jak nie była nią demokracja socjalistyczna” - mówił filozof, pisarz i publicysta Bronisław Wildstein, sygnatariusz apelu o uwolnienie więźniów politycznych - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, pod którym podpisali się opozycjoniści z czasów PRL.
Warto podkreślić, że ów „populizm” opisywany przez zachodnie media, to państwo narodowe, ze swoją podmiotowością, odrębnością i tradycją, czyli państwo, które absolutnie nie pasuje do superpaństwa projektowanego przez Niemcy w ramach Unii Europejskiej. Donald Tusk nie wrócił do Polski, by rządzić na rzecz polskich obywateli, ale po to, by wprowadzić maksymalny chaos. Mylą się jego zwolennicy, myśląc, że na razie Donald Tusk niedemokratycznymi metodami przywraca porządek, a gdy go osiągnie, będzie już demokratycznie, zgodnie z prawem. Otóż nie będzie - kto raz zasmakował w bezprawiu (i ma na to przyzwolenie), nie zrezygnuje z tych metod.
Państwo ma być sprawiedliwe
Święty Augustyn, definiując prawidłowo funkcjonujące państwo, podkreślał, że ma być ono sprawiedliwe i nie jest uczciwe, jeśli nie uznaje zarówno praw Boga, jak i człowieka. Co serwuje nam dzisiejsza władza? Podeptanie praw boskich i ludzkich. Adam Bodnar, który - o ironio! - był Rzecznikiem Praw Obywatelskich - łamie te prawa jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Ten sam kurs obrał Bartłomiej Sienkiewicz, minister kultury i dziedzictwa narodowego, były funkcjonariusz Urzędu Ochrony Państwa, który niczym cepem wali w media narodowe, demolując porządek prawny.
Przyzwolenie na takie działania płynie z samej góry, czyli od premiera. „Naprawdę ktoś myślał, że czeka nas robota lekka, łatwa i przyjemna? Nie, ona przez jakiś czas będzie ciężka, trudna i nieprzyjemna. Do takiej mnie wynajęliście. Nie narzekam” - napisał dwa tygodnie temu w mediach społecznościowych Donald Tusk. Pomijając knajacki język wpisu, którym - jak widać - szef rządu posługuje się na co dzień, warto zwrócić uwagę na wydźwięk tej wypowiedzi. To w rzeczywistości autoryzowanie panującego bezprawia. Dotknie ono każdego obywatela. Tylko gdy się o tym przekonają zwolennicy Donalda Tuska, ich idol nikogo już w Polsce nie posłucha. Został wynajęty do czegoś zupełnie innego niż do rządów prawa.
Sportowcy dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?