Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinna firma

Agata Sawczenko [email protected] tel. 085 748 96 59 Fot. Anatol Chomicz
Parkietami zajmuje się już trzecie pokolenie rodziny Bołtrumiuków. – Ciekawe, czy mała Oliwia też znajdzie swoje miejsce w firmie? – zastanawiają się.
Parkietami zajmuje się już trzecie pokolenie rodziny Bołtrumiuków. – Ciekawe, czy mała Oliwia też znajdzie swoje miejsce w firmie? – zastanawiają się.
Firma Parkiety Olga istnieje już 31 lat. Założyli ją Jerzy i Olga Bołtromiukowie.

Dziadek Jurek i babcia Olga Bołtromiukowie produkowali na Zachód beczki, gdzie leżakują ekskluzywne trunki. Potem zaczęli produkować również parkiety. Gdy firmę przejął ich syn jedynak – Sławomir, do asortymentu wprowadził również meble. A jego córka Joanna – otworzyła w Białymstoku salon firmowy. – Nawet po pracy rozmawiamy o firmie – śmieją się.

Zaczynali od ciosania elementów dębowych na beczki do win. Eksportowali je na Zachód, do Francji, Holandii, Belgii.

Bez kompleksów

Ale beczki robi się z grubych, bezsęcznych elementów.
– A przecież drzewo nie rośnie na baczność – mówi Olimpia Bołtromiuk, synowa Olgi i Jerzego.
Dlatego z tych części drewna, które zostawały z produkcji kadzi, Bołtromiukowie zaczęli produkować parkiet. Po parkietach zaczęli robić deski, potem jeszcze schody.
Później firmę przejął syn Olgi i Jerzego – Sławomir. Decyzję o dalszym rozwoju podjął razem z żoną Olimpią. Zdecydowali się na kupienie upadłej fabryki mebli.

– Nie mieliśmy wyjścia, gdyż wynajmowaliśmy tam magazyny. Nie mielibyśmy się gdzie podziać – tłumaczy pani Olimpia.
Jednak zdecydowali się również na rozszerzenie produkcji o owe meble.
– Podeszliśmy do tego bez żadnych kompleksów – śmieje się pani Olimpia. – Bo kupiliśmy zakład razem z doświadczoną załogą.
Pięć lat temu w ślady rodziców i dziadków postanowiła pójść córka Sławomira i Olimpii – Joanna Jerzyk. Razem z mężem założyli sklep firmowy w Białymstoku.

Jerzykowie nie tylko sprzedają parkiet, drzwi czy meble kuchenne, ale też oferują usługę ułożenia, montażu, projektowania. Pani Joanna obsługuje klientów w salonie, doradza, jakie drewno gdzie najlepiej się sprawdzi.
– Gdy byłam taka malutka jak Oliwia – pokazuje na niespełna roczną córeczkę – miałam styczność i z produkcją, i z klientem.

Ich siła w jakości

– Rozwijamy firmę pomalutku, krok po kroczku – mówi pani Olimpia.
Co i rusz zaczynają robić coś nowego, ale z niczego nie rezygnują. Do tej pory mają tych samych odbiorców, co dziadek i babcia.
Gdzie tkwi sekret ich sukcesu?
– W jakości – nie ma wątpliwości pani Olimpia. – I w tym, że słuchamy klientów. Dzięki temu, ze klienci polecają nas sobie nawzajem, urządzamy juz trzecie pokolenie. Bo my słuchamy klientów. Nie mamy wyjścia. To oni przecież dyktują, co się będzie sprzedawać.

Zatrudniają projektantów, technologów, marketingowców.
– Zatrudniamy dobrych fachowców, z doświadczenim. Praca nie jest dla nich tylko obowiązkiem, ale też pasją – zapewnia pani Joanna.
Ale firma to też życie i pasja rodziny Bołtromiuków.
– Nawet w wolnym czasie rozmawiamy o firmie– śmieje się pani Olimpia.
Nic dziwnego – pracy mają mnóstwo. Niedługo otwierają nowy salon, gdzie będzie można dokładnie obejrzeć wszystko, co robią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny