Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rewanż w Pucharze Polski: Jagiellonia Białystok - Korona Kielce

Tomasz Dworzańczyk
W starciach Jarosława Lato (z lewej) i Nikoli Mijailovica dwukrotnie w tym roku górą był Serb.
W starciach Jarosława Lato (z lewej) i Nikoli Mijailovica dwukrotnie w tym roku górą był Serb. Fot. Echo Dnia
Żółto-czerwoni podejmą w środę, o godz. 18, Koronę Kielce w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym Remes Pucharu Polski.

Przed podopiecznymi Michała Probierza niezwykle trudne zadanie, gdyż do odrobienia jest dwubramkowa strata z pierwszego meczu, w którym lepsi byli rywale, zwyciężając 3:1.

Po pierwszym spotkaniu wielu nas skreśliło, ale wciąż jestem zdania, że stać nas na wywalczenie awansu do półfinału - mówi białostocki szkoleniowiec.
Jaga wyeliminuje Koronę zwyciężając 2:0 lub wyżej. Wygrana 3:1 pozwoli zachować szanse na awans w dogrywce, albo później wywalczyć go po ewentualnych rzutach karnych. Każde inne zwycięstwo różnicą dwóch bramek (np. 4:2, 5:3 itp.) będzie, niestety, premiować przeciwników.

- Na pewno podstawą w tym meczu jest to, by nie stracić bramki. To klucz do sukcesu - przyznaje Probierz. - Osobną sprawą jest poprawienie skuteczności, która ostatnio szwankowała - dodaje.

El Mehdi poza kadrą

Wśród żółto-czerwonych nie wszyscy zawodnicy są w pełni sił. Po niedzielnym meczu z Lechem Poznań kilku piłkarzy narzeka na drobne urazy i nie wiadomo, czy będą gotowi do meczu z Koroną.

- Mam kilka znaków zapytania i wszystko rozstrzygnie się dopiero na przedmeczowej odprawie. Wówczas ogłoszę kadrę - wyjaśnia Probierz.
W Poznaniu najbardziej ucierpiał Marokańczyk El Mehdi, który naciągnął mięśnie brzucha i jego występ w środowym meczu jest wykluczony. Kontuzja jest dość bolesna, ale nie na tyle groźna, aby wyłączyła obrońcę z gry na dłużej.

- Jakbyśmy mieli 30 punktów, zamiast 20, to może bym zaryzykował i wpuścił na boisko wszystkich poobijanych. Niestety, ciążą na nas ujemne punkty i przed meczami o życie nie możemy sobie pozwolić na to, żeby wypadł nam ze składu jeden, czy drugi kluczowy zawodnik - tłumaczy Probierz.

Szkoleniowiec zaznacza jednak, że nie ma to nic wspólnego z odpuszczaniem pucharu.

- Wyjdzie jedenastka, którą stać będzie na korzystny wynik - przekonuje Probierz.
W kadrze Korony, w odróżnieniu od meczu sprzed tygodnia, znaleźli się wszyscy najlepsi gracze. Trener Marcin Sasal zabrał do Białegostoku taką samą osiemnastkę, jaka zgłoszona była do ostatniej, zremisowanej 1:1, ligowej potyczki z Odrą Wodzisław.

- Dla nas nie ma żadnej różnicy, czy to jest mecz pucharowy, czy ligowy. Trzeba wyjść i grać najlepiej, jak potrafimy - mówi Paweł Sobolewski, jeden z pewniaków do występu w środowym meczu w barwach Korony.

Nieważne kiedy strzelą

Znany z gry w Jadze popularny Sobolek, mimo dobrej zaliczki z pierwszego meczu, nie jest jeszcze pewny awansu swojego zespołu do następnej rundy.
- Wiemy, jak ciężko się gra w Białymstoku, więc trzeba być gotowym na każdy scenariusz - zauważa 31-letni pomocnik.

Podobnie uważa snajper kielczan Maciej Tataj, który najbardziej obawia się początkowych fragmentów meczu.

- Nie możemy podświadomie cofnąć się zbyt głęboko. Jeśli stracimy bramkę w pierwszych minutach, to może być nerwowo - zauważa Tataj.

- Nie jest istotne, czy strzelimy w pierwszej, czy ostatniej minucie. Trzeba grać cierpliwie i do końca wierzyć w swoją szansę - ripostuje Probierz.
Spotkanie zostanie rozegrane na stadionie przy ul. Słonecznej. Transmisja w TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny