Rządowy program refundacji zabiegów in vitro ruszył 1 lipca. To pierwsza próba finansowego wsparcia par, borykających się z problemem niepłodności. Z budżetu państwa pokrywane są koszty zabiegów, natomiast pozostałe wydatki (w tym leki) nadal pozostają po stronie pacjentów. Ale i takie dofinansowanie to ogromna pomoc. Stąd bardzo duże zainteresowanie programem.
Jak informowało w ubiegłym tygodniu Ministerstwo Zdrowia, dotychczas do programu zgłosiło się w całej Polsce ponad 950 par, do leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego zakwalifikowano 190. Duży udział w tym mają białostockie ośrodki, które przez najbliższy rok w ramach programu mogą przyjąć po około 400 par z całej Polski.
- Zainteresowanie programem jest duże - przyznaje prof. Waldemar Kuczyński, szef Centrum Leczenia Niepłodności Małżeńskiej Kriobank w Białymstoku. - Dotąd zakwalifikowaliśmy do niego około 30 pacjentek, mieliśmy też już siedem procedur.
Prof. Kuczyński zaznacza, że wszystkie zainteresowane programem pary rejestrowane są na bieżąco. - Kampania informacyjna jest na tyle dobra, że zgłaszające się pary mają świadomość stawianych wymogów. Zdecydowana większość zarejestrowanych potem kwalifikuje się do programu - mówi prof. Kuczyński. - To zresztą najczęściej są nasze dotychczasowe pacjentki.
W białostockiej Klinice Bocian dotychczas zarejestrowało się do programu około 50 par, kilkanaście przeszło już kwalifikację.
- Mieliśmy już dwie procedury w ramach programu, kolejne są w trakcie - mówi dr Grzegorz Mrugacz, szef Bociana. - Zdarzało się jednak, że wymogi, jakie trzeba spełnić, powodowały, że pary z programu zrezygnowały.
W Klinice Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku do programu zakwalifikowało się 60 par. To właśnie w tym ośrodku, 1 lipca minister zdrowia, doceniając fakt, że dzięki pracującym tu lekarzom na świat przyszło 26 lat temu pierwsze polskie dziecko z in vitro, zainaugurował rządowy program.
- Zainteresowanie programem nie maleje - mówi prof. Sławomir Wołczyński, kierownik kliniki. - Problem niepłodności jest bowiem ogromny.
Klinika rozpocznie leczenie w ramach programu w najbliższych tygodniach, po tym jak oddane zostanie do użytku nowoczesne laboratorium.
Z programu refundacji in vitro w tym roku będą mogły skorzystać dwa tysiące par, natomiast w ciągu trzech lat - 15 tysięcy. Ministerstwo przeznacza na ten cel 240 mln zł.
O refundację zabiegu in vitro mogą ubiegać się pary, u których stwierdzono bezwzględną przyczynę niepłodności lub udokumentowano roczne, nieskuteczne leczenie niepłodności. Kwalifikowane mogą być kobiety do 40. roku życia. Wykluczone będą natomiast te panie, które miały problemy z donoszeniem wcześniejszych ciąż. Nie przewidziano również dawstwa komórek jajowych lub plemników od obcych osób.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?