Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Oryszczyszyn, socjolog: Ludzie zrozumieli, że jest ktoś taki, jak głowa państwa

Marta Gawina
Białostoczanie zebrani pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego
Białostoczanie zebrani pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego Fot. Wojciech Oksztol
Najbardziej fascynuje mnie ta przepaść między tym, jak się zachowują obywatele, a tym co się dzieje w sferze publicznej - mówi Radosław Oryszczyszyn, socjolog.

Nawet trzynaście godzin trzeba czekać w kolejce do Pałacu Prezydenckiego. Stoją tysiące ludzi. Dobrowolnie, bez przymusu. Zaskakuje Pana ten tłum?

Radosław Oryszczyszyn, socjolog: Mnie najbardziej fascynuje ta przepaść między tym, jak się zachowują obywatele, a tym co się dzieje w sferze publicznej. Za ludźmi, którzy spontanicznie chcą oddać hołd parze prezydenckiej, nie stoi żadna partia, media. W sferze publicznej już od wtorku zaczęły się debaty, podziały, dyskusje. Czy prezydent powinien leżeć na Wawelu, czy nie powinien. Kto jest winny katastrofie, kto powinien kandydować na prezydenta. Już rozpoczęło się to polskie piekiełko. Natomiast niesamowita jest solidarność tych wszystkich, którzy stoją trzynaście godzin na Krakowskim Przedmieściu.
Ludzie chcą oddać hołd prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, czy raczej prezydentowi Polski? Poparcie sondażowe dla Lecha Kaczyńskiego nie było wysokie.

Okoliczności śmierci, ta katastrofa obudziły poczucie pewnej roli, którą ta osoba spełniała. Ludzie zrozumieli, że jest ktoś taki jak głowa państwa. Być może to osoba z różnymi przywarami, wadami, osoba, z którą czasami nie zgadzaliśmy się, nie głosowaliśmy na nią. Ale jednocześnie to symbol, która reprezentuje nasz kraj za granicą, jest wizerunkiem Polski. Poza tym Lech Kaczyński zginął, pełniąc swoje obowiązki, wypełniając taką szczególną misję związaną z Katyniem.

Od śmierci Lecha Kaczyńskiego na pierwszy plan wysunął się ciepły i taki ludzki wizerunek prezydenta. Może to też jest powód tych kolejek?

- Ja też w sobotę i w niedzielę czułem, że przez ostatnie cztery lata byłem trochę oszukiwany. Zobaczyłem po raz pierwszy w życiu dziesiątki zdjęć pary prezydenckiej, których wcześniej nie widziałem. Zdjęć, na których Lech Kaczyński uśmiecha się, wygląda korzystnie. To jest zastanawiające. Może w rzeczywistości był inny niż go kreowały media. Inny niż o nim myśleliśmy.

Może tutaj obowiązuje zasada, że o zmarłych mówi się albo dobrze, albo wcale?

- Mimo tragicznych okoliczności, mamy szansę na symboliczne, obiektywne spojrzenie na postać Lecha Kaczyńskiego. To przede wszystkim była głowa państwa.

Na pogrzeb pary prezydenckiej do Krakowa wybierają się tłumy. Tysiące ludzi będą też w Warszawie na uroczystości poświęconej wszystkim ofiarom. To ciągle wyraz naszej jedności narodowej?

- To wynika z pewnej specyficzności narodu polskiego i potrzeby wspólnego przeżywania zbiorowych emocji. Polacy bardzo emocjonalnie odbierają i przeżywają tego typu sytuacje.

Natomiast, patrząc na doświadczenia z przeszłości, takie zrywy są bardzo krótkotrwałe. Proszę nie mieć złudzeń, że naród się odmieni, chociaż takie mamy nadzieję, choć tak byśmy chcieli.

Czy po pogrzebie prezydenta, politycy zaczną dyskutować o Wawelu? Teraz wielu z nich milczy.

- Decyzja w sprawie pochówki pary prezydenckiej została już podjęta. Mam nadzieję, że nie znajdą się tacy, którzy będą chcieli przenosić trumny.

Po śmierci Bronisława Geremka znalazła się grupa, która chciała przenosić jego trumnę, bo uważała, że nie jest on godny miejsca, gdzie został pochowany. Trzeba też pamiętać o tym, że polityka, to taka dziedzina życia, gdzie trwa rywalizacja, konflikty, różnice w poglądach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny