Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszcza Knyszyńska: Sprzątanie lasu (zdjęcia)

Nadleśnictwo Czarna Białostocka
Uczestnicy akcji na tle drzewka śmieciowego.
Uczestnicy akcji na tle drzewka śmieciowego. Nadleśnictwo Czarna Białostocka
Las to natura, nie śmieci góra - banner takiej treści wita na wylocie z Sokółki w kierunku Kuźnicy lokalnych mieszkańców i przejeżdżających Białorusinów. To motto akcji leśników z Nadleśnictwa Czarna Białostocka, w trakcie której to rodzice sprzątali las, a dzieci zachęcały do dbania o czystość w Puszczy Knyszyńskiej.

[galeria_glowna]
Widok całych szkół zbierających śmieci w lesie zazwyczaj nikogo już nie dziwi. Jednak na ten wyjątkowy dzień role się odwróciły. Bez zbędnego marudzenia tym razem za śmieci zabrali się dorośli, głośno dopingowani przez dzieci.

- To drobny wkład w przywracanie sprawiedliwości dziejowej, bo dlaczego śmieci rozrzucane przez dorosłych mają sprzątać dzieci, to nie fair wobec najmłodszych - tłumaczy z uśmiechem Wojciech Borys, komendant straży leśnej z Nadleśnictwa Czarna Białostocka, inicjator akcji sprzątania lasu. - Po raz pierwszy dorośli sprzątali las przed rokiem, czego efektem były trzy wypełnione po brzegi przyczepy śmieci. Dodatkowo postawiliśmy wtedy na rogatkach Sokółki "drzewo śmieciowe", które stało się lokalną atrakcją dla miejscowych oraz gości.
Frekwencja podczas tegorocznej akcji również była wysoka. W sumie wzięło w nim udział blisko 50 osób - około 15 dorosłych, resztę stanowili uczniowie Zespołu Szkół Integracyjnych w Sokółce uczęszczający do kółek przyrodniczych. W trakcie sprzątania lasu przez dorosłych udało się zapełnić tylko jedną przyczepę, co jak podkreślali uczestnicy świadczy, że śmieci w lesie jest mniej. W tym samym czasie gimnazjaliści nie próżnowali. Pojechali na przejście graniczne z Białorusią w pobliskiej Kuźnicy, gdzie rozdając zapachy samochodowe informowali białoruskich kierowców jakie kary grożą za wysypywanie śmieci w lesie.

- Niestety mimo apeli oraz nawet 1000-złotowych mandatów, zaśmiecanie lasów przez Białorusinów jest na porządku dziennym - dodaje komendant straży leśnej Wojciech Borys. - Gdy winowajca ociąga się z płaceniem mandatu, potrafimy w ramach współpracy ze strażą graniczną zatrzymać delikwenta na granicy, gdzie otrzymuje wezwanie do stawiennictwa w Straży Leśnej. Jeśli nie zgadza się na mandat sprawa trafia do sądu. Groźba nie wpuszczenia do Polski zazwyczaj skutkuje i sprawcy płacą mandaty bez szemrania. Dlatego akcja naszych dzieciaków - polegająca na rozdawaniu kierowcom z Białorusi specjalnych drzewek zapachowych z informacją o karach za wysypywanie śmieci - początkowo spotkała się z nieufnością, ale z czasem zyskała akceptację Białorusinów.

Uczestnicy po akcji zostawili dwie pamiątki - czysty las oraz olbrzymi plakat z logo Lasów Państwowych, na którym kierowcy po polsku i białorusku mogą przeczytać jakie kary grożą za zaśmiecanie lasu.

- Śmieci w lesie to droga na skróty, która na dodatek może okazać się dla sprawców bolesna finansowo - dodaje Wojciech Borys. - Jesteśmy znani z tego, że potrafimy trafić do osób wyrzucających śmieci po niepozornych szczegółach, ale umożliwiających identyfikację właściciela śmieci Za każdym razem sprawca jest zdziwiony, że potrafiliśmy go namierzyć. A potem jest kara - czasami dotkliwa, bo sąd może nałożyć grzywnę do 5 000 złotych.

Na koniec akcji sprzątania lasu wszyscy uczestnicy zjedli kiełbaski usmażone na ognisku oraz wrócili do domu z poczuciem spełnienia dobrego uczynku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny