Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszcza Białowieska: Szaleniec błąkał się po lesie

Piotr Bajko [email protected] tel. 85 682 23 95
W rejonie Puszczy Białowieskiej w czasie wojny i po wojnie często widywano różnych włóczęgów - zarośniętych, brudnych, ubranych w jakieś łachmany. Prezentujemy Państwu widokówkę, wydaną przez Niemców podczas I wojny światowej, która przedstawia właśnie takiego "człowieka lasu".
W rejonie Puszczy Białowieskiej w czasie wojny i po wojnie często widywano różnych włóczęgów - zarośniętych, brudnych, ubranych w jakieś łachmany. Prezentujemy Państwu widokówkę, wydaną przez Niemców podczas I wojny światowej, która przedstawia właśnie takiego "człowieka lasu". Archiwum autora
Opowieść o człowieku lasu. W lecie biegał po lesie nago. Zimą przykrywał swoje ciało skórami zwierząt, które sam upolował.

Pierwsza wojna światowa dotarła do Puszczy Białowieskiej z pewnym opóźnieniem. Niemcy wkroczyli na ten teren dopiero 17 sierpnia 1915 roku, opuścili zaś pod koniec grudnia 1918 roku. Zostawili po sobie obszerne połacie wyrąbanego lasu i liczne, rozsiane po całej Puszczy Białowieskiej groby jeńców rosyjskich i francuskich, zatrudnionych przy eksploatacji drewna.

Dość długo przypominał o ich pobycie także pewien żołnierz niemiecki, który wskutek przeżyć wojennych postradał zmysły i błąkał się po Puszczy Białowieskiej przez co najmniej kilkanaście lat. W początku 1930 roku donosiło o nim czasopismo "Polonia" i regionalna gazeta "Dziennik Białostocki".

O tym, że jest to żołnierz byłej armii niemieckiej, stwierdził jeden z miejscowych leśniczych. Człowiek ów stracił ludzki wygląd i żył jak dzikie zwierzę. Mieszkańcy okolicznych wsi, którzy widywali go od czasu do czasu, twierdzili, że jest obrośnięty jak małpa. Żywił się surowym mięsem zabitych zwierząt, jakimiś korzeniami i jagodami.

W lecie biegał po lesie nago. Zimą przykrywał swoje ciało skórami zwierząt, które sam upolował.
Dla ludzi nie był niebezpieczny. Na ich widok zazwyczaj wydawał straszne ryki i natychmiast ginął w leśnym gąszczu.

Któregoś razu, wspomnianemu już leśniczemu, udało się złapać tego szaleńca. Pomogli mu w tym okoliczni chłopi.

Szaleniec wydawał niezrozumiałe dźwięki i gryzł, ale zdołano go skrępować i próbowano doprowadzić do najbliższego osiedla. W pewnym momencie leśny człowiek uśpił czujność swych konwojentów i zdołał uciec w głąb Puszczy. Widywano go jeszcze wielokrotnie. Co się z nim później stało - można się tylko domyślać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny