Zadzwonili do nas pasażerowie. Interweniowaliśmy. Przystanek wrócił na właściwe miejsce.
Ile czasu można wysiadać z autobusu wprost do rowu? - pytał zdenerwowany pan Jerzy. - Na remont przystanku czekaliśmy kilka dobrych lat. W końcu wzięli się za niego. Ale na czas renowacji nasz przystanek został przesunięty o kilkaset metrów dalej. Tak zostało do dziś, choć remont skończył się już chyba miesiąc temu - opowiadał. - Dlaczego tak się dzieje? Zapomnieli o nim?
Sprawdziliśmy. Przystanek rzeczywiście był przygotowany do użytkowania. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Brakowało tylko znaku informującego, że w tym miejscu jest przystanek autobusów komunikacji miejskiej. A w zatoce kierowcy samochodów osobowych parkowali swoje auta. Rzeczywiście, wyglądało to tak, jakby ktoś zapomniał o tym miejscu.
- Nie zapomnieliśmy - tłumaczył nam Jarosław Wyszkowski z departamentu dróg i transportu. - Wykonawca nie poinformował nas po prostu o zakończeniu robót w tym miejscu. Nie wiedzieliśmy, że przystanek jest już przygotowany do użytkowania. Ale w ciągu kilku dni wszystko będzie jak trzeba - obiecał.
Tak też się stało. Nie dość, że przystanek wrócił na swoje miejsce, to dostawiono tu także wiatę, której do tej pory nie było. Pasażerowie nie muszą już nadkładać drogi. -Nie dość, że ładny, to jest gdzie się skryć przed deszczem i wiatrem - cieszy się pani Maria.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?