Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkole nr 23. Zmuszają rodziców, by kupowali książeczki

Aneta Boruch [email protected]
W przedszkolu nr 23 dzieci dostają do domu zapakowane w folię książeczki. Jak maluch opakowanie otworzy, rodzice muszą za nie zapłacić.
W przedszkolu nr 23 dzieci dostają do domu zapakowane w folię książeczki. Jak maluch opakowanie otworzy, rodzice muszą za nie zapłacić. sxc.hu
W przedszkolu nr 23 dzieci dostają do domu zapakowane w folię książeczki. Jak maluch opakowanie otworzy, rodzice muszą za nie zapłacić.

To oczywiste, że jak dziecko otworzy książeczki, będzie chciało w nich coś popisać, pokolorować. Jestem więc zmuszona zapłacić za niechciane przeze mnie rzeczy - skarży się nasza Czytelniczka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - W domu płacz, bo dziecko chce pokolorować te książeczki. Ale mnie nie stać na zapłacenie za nie.

Ale to nie są jedyne tego typu praktyki stosowane w PS nr 23. Parę tygodni temu w przedszkolu był fotograf. Każdemu dziecku zrobił zdjęcie w przebraniu zimowym. Potem wisiało ogłoszenie, że można je obejrzeć. Jeżeli się spodobają, kupić. - Dziecko widzi zdjęcia i w ryk. Chce je mieć. Prawie 30 złotych trzeba było więc wydać - denerwuje się mama przedszkolaka. - To jakieś dziwne praktyki.

- Faktycznie, takie sytuacje u nas były - przyznaje Agnieszka Guzowska, dyrektorka PS nr 23. I tłumaczy, że książeczki przeznaczone są do ćwiczeń grafomotorycznych. Dziecko może w nich po prostu ćwiczyć pisanie szlaczków.

- Rodzic mógł je najpierw obejrzeć u nauczycielek i nie ma obowiązku ich kupowania - mówi dyrektor Guzowska. - Podobnie zdjęcia nie były pokazywanie dzieciom, tylko rodzicom.

Dyrektorka twierdzi, że nie wpłynęły do niej żadne skargi od rodziców. Ale po naszym sygnale postanowiła zareagować natychmiast. - Nigdy nikomu to nie przeszkadzało, ale skoro tak, to wycofamy się i z książeczek, i ze zdjęć - zapowiada dyrektor Guzowska.

Inne placówki mają sposoby, by unikać takich sytuacji. W przedszkolu nr 36 na przykład fotografowane są tylko dzieci, których rodzice dali placówce zgodę na to na piśmie.

- Podobne rozwiązania stosujemy jeśli chodzi o pomoce dydaktyczne - mówi Ewa Gutowska, dyrektorka PS 36.
Miasto, chociaż twierdzi, że o żadnych skargach od rodziców nie słyszało, już wcześniej wydało odpowiednie zalecenia. - Apelowaliśmy i apelujemy do dyrektorów szkół i placówek oświatowych o ostrożność przy jakichkolwiek działaniach, które mogą narażać rodziców na dodatkowe wydatki - mówi Wojciech Janowicz, dyrektor departamentu edukacji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny