– Byli tam też obecni związkowcy z innych firm farmaceutycznych czekających na prywatyzację – mówi Alina Worobiej, szefowa Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Cefarm Białystok. – Niepokoiło ich to, co o nas powiedział Jan Bury.
Chodzi o medialne wypowiedzi podsekretarz stanu w MSP, że resort może sprzedać Cefarm Białystok nawet bez pakietu socjalnego dla załogi.
Czują się zagrożeni
– Ludzie poczuli sie zagrożeni - wyjaśnia Alina Worobiej stanowisko załóg innych czekających na prywatyzację firm – że kolejni inwestorzy nie będą sie starali o dobry pakiet dla pracowników kupowanych firm, bo przecież tak czy siak je kupią.
Jak wynika ze słów przewodniczącej związku, podczas posiedzenia komisji nie padła deklaracja ministerstwa, czy związkowcy dostaną jeszcze czas na dalsze negocjacje ze swoim potencjalnym nowym inwestorem – katowicka spółką Farmacol S.A.
Chcą pozostać w Białymstoku
Problem bowiem w tym, że związkowcy, którym doradza Piotr Wujec (ma na swoim koncie juz 17 prywatyzacji, w tym Polmosu Białystok) nie chce gwarancji liczby etattów, tylko chce gwarancji zatrudnienia. Są bowiem obawy, że farmacol może poprzenosić etaty Cefarmu do innych swoich spółek-córek w innej częsci Polski.
Ludzie boja się, że może nawet nikt ich nie będzie zwalniał, tylko sami będą musieli się zwolnić nie chcąc się wyprowadzać z Białegostoku.
– Jan Bury został także na komisji zobowiązany do pisemnego wyjaśnienia swojej wypowiedzi o sprzedaży prywatyzowanych firm bez pakietu socjalnego – dodaje Alina Worobiej – ale nie stety nie spodziewamy sie, że zostanie ona sformułowana zanim nas sprywatyzują.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?