Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pronar Zeto Astwa AZS: Stawka wciąż jest wysoka

Tomasz Dworzańczyk
Z Dąbrową Górniczą białostoczanki przegrały w tym sezonie już dwa razy. Jeśli marzą o piątym miejscu, muszą przerwać złą passę.
Z Dąbrową Górniczą białostoczanki przegrały w tym sezonie już dwa razy. Jeśli marzą o piątym miejscu, muszą przerwać złą passę. Fot. Anatol Chomicz
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok stracił szansę na zajęcie medalowej pozycji w Plus Lidze Kobiet. Nie znaczy to jednak, że zespół nie ma już o co walczyć. W przypadku zajęcia piątego miejsca otwiera się przed akademiczkami szansa na występy w europejskich pucharach.

Byłoby to coś pięknego, jakbyśmy po dwóch latach gry w barażach o utrzymanie się w ekstraklasie znalazły się nagle w tak doborowym gronie - marzy Dominika Koczorowska, środkowa białostoczanek.

Do zdobycia pozostaje udział w Challange Cup, gdyż pierwsza czwórka rozdzieli między sobą prawo gry w Lidze Mistrzyń i Pucharze CEV (po dwa miejsca). Aby jednak zająć piątą lokatę, trzeba pokonać dwie przeszkody w pozostałych do rozegrania rundach play-off. Pierwszą jest MKS Dąbrowa Górnicza, z którą Podlasianki rozpoczną batalię (do dwóch zwycięstw) w najbliższą sobotę w Białymstoku.

- Zdajemy sobie sprawę, że w sezonie zasadniczym uległyśmy rywalkom dwa razy po 0:3, ale chcemy się w końcu zrewanżować i wygrać te najistotniejsze potyczki - tłumaczy Koczorowska.

Passa porażek jest za długa

Niestety, trudno o optymizm, bo od dłuższego czasu zespół ponosi porażkę za porażką. Ostatnie zwycięstwo Podlasianki odniosły 14 lutego ze Stalą Mielec. Trzeba przypomnieć, że wcześniej ekipa Dariusza Luksa zanotowała serię czterech porażek z rzędu, a później poniosła kolejnych pięć (nie licząc dwóch przegranych w Pucharze Polski z Muszynianką).

- To może tak wyglądać, że zadowoliłyśmy się awansem do ósemki, ale zapewniam, że jakby tak było, dawno byśmy już się spakowały i rozjechały do domów - kontynuuje Koczorowska. - Marzeniem każdego sportowca jest gra o jak najwyższe cele. Nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa - dodaje.

W białostockim klubie nikt nie robi paniki z powodu słabszych ostatnio wyników zespołu. Znalazły się nawet pieniądze na zorganizowanie tygodniowego obozu w Szczyrku, który ma zaowocować lepszą grą akademiczek w końcowej fazie play-off.

- Mało tego, na początku roku zarząd klubu ustalił premie za zajęcie piątego miejsca, więc zawodniczki wiedzą, o co grają - tłumaczy prezes klubu, Adam Cybulski. - Jakby otworzyła się przed nami szansa gry w pucharach, chętnie byśmy z niej skorzystali - zapewnia.

Nie będą faworytem

Oczekiwania studzi nieco szkoleniowiec akademiczek, Dariusz Luks, który uważa, że nawet obiecane premie nie muszą być czynnikiem decydującym o zajęciu piątego miejsca.

- Wiadomo, że naszą ambicją, zarówno moją, jak i zawodniczek jest coś więcej niż tylko utrzymanie się w lidze - mówi Luks. - Pamiętajmy jednak, że w stawce drużyn grających o piątą lokatę są świetnie grająca ostatnio Gedania Żukowo, Gwardia Wrocław czy właśnie Dąbrowa. Nie jesteśmy faworytem, ale będziemy grać o jak najlepszy wynik na koniec sezonu - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny