Pronar Zeto Astwa AZS Białystok kompletuje kadrę

-Znam tę zawodniczkę bardzo dobrze, jeszcze z gry w Wiśle Kraków. Jestem przekonany, że jest ona w stanie powalczyć o miejsce w pierwszej szóstce - komentuje Wiesław Czaja, trener akademiczek.

Sikora zostanie już czwartą siatkarką pozyskaną przez białostocki klub w letnim okienku transferowym. Wcześniej zakontraktowano Alicję Leszczyńską i Dominikę Kuczyńską (obie Centrostal Bydgoszcz) oraz Edytę Rzenno (Trefl Sopot).

- Aktualnie mamy dziesięć zawodniczek z ważnymi kontraktami i Gosia będzie już 11. Chciałbym mieć do dyspozycji w nowym sezonie 14 siatkarek, gdyż Małgosię Cieślę, Katarzynę Wysocką i Magdę Godos czekać będzie rehabilitacja po zabiegach i nie wiadomo kiedy wrócą do gry - tłumaczy Czaja.

Znany jest plan przygotowań

Szkoleniowiec Pronaru Zeto Astwy AZS wciąż ma nadzieję, że w Białymstoku zostanie Natalia Ziemcowa.

Ukrainka przebywała w ubiegłym tygodniu na Podlasiu, lecz po zapoznaniu się z warunkami kontraktowymi kontakt z nią się urwał. Podobnie ma się sprawa z Iloną Gierak. Niemal na sto procent obie zagrają w przyszłym sezonie w innych zespołach.

- Liczymy się z tym i dlatego szukamy jeszcze zawodniczek, które uzupełnią skład. W grę wchodzą praktycznie wszystkie pozycje, oprócz libero i rozegrania - przyznaje Czaja.

Czasu na dokonanie ostatnich roszad pozostało już niewiele ponad miesiąc, gdyż 9 sierpnia zespół rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. Wiadomo, że trzy dni później drużyna uda się do Międzybrodzia Bialskiego, gdzie będzie szlifować formę na dwutygodniowym zgrupowaniu.

- To będzie pierwszy etap przygotowań, który zakończy udział w Akademickich Mistrzostwach Polski w Częstochowie, (od 27 do 29 sierpnia), na które udamy się bezpośrednio po obozie - wyjaśnia Czaja. - Później zaczynamy drugi etap i w planach są sparingi i turnieje, które jeszcze dopinamy - dodaje

Zmiany w zarządzie klubu

Do zmian doszło także w klubie. W skład zarządu weszło dwóch nowych członków - Michał Cybulski i Andrzej Mazurek. Prezesem jest wciąż Bogusław Poniatowski, ale trwają poszukiwania jego następcy.

- Szukamy nowego prezesa, który będzie pełnił tę funkcję już nie społecznie, lecz za ekwiwalent - tłumaczy Poniatowski. - Tylko wówczas można być pewnym, że taka osoba w pełni się poświęci, bo społecznie to można pracować w TKKF - kończy.