Promocja Białegostoku. Pomysły są, potrzeba pieniędzy

4,3 mln zł - tyle zapisano w budżecie na przyszłoroczną promocję miasta

Największe kwoty, podobnie jak w tym roku, poszłyby na promocję przez sport. To przede wszystkim dofinansowanie zwłaszcza Jagiellonii i klubu AZS. Przewidziano na ten cel w sumie 2,1 mln zł.

Trzy razy mniej ma zostać przeznaczone na kampanie reklamowe w mediach. Prezentowany ma być nakręcony w ubiegłym roku spot promocyjny, który do tej pory nie został wykorzystany.

- Chcielibyśmy promować się wydarzeniami kulturalnymi i turystyką - mówi Monika Kamińska, szefowa biura promocji miasta. - W oparciu o nasz szlak kulinarny być może weźmiemy udział w ogólnopolskiej nocy restauracji albo zrobimy akcję w stylu "Poznań za pół ceny".

Ważnym kierunkiem w działaniach promocyjnych miasta ma być turystyka. - Turystów w mieście przybywa i warto nadal działać w tym kierunku - uważa Monika Kamińska. - Trzeba mówić na zewnątrz o Białymstoku, pokazywać, że jest atrakcyjnym miejscem, do którego warto przyjeżdżać.
Dlatego w przyszłym roku powstanie zapowiadane od dłuższego czasu Multimedialne Centrum Informacji Turystycznej. Tworzyć je będą dwa dotykowe ekrany informacyjne przy ul. Kilińskiego i Legionowej oraz punkty informacji turystycznej, które zostaną urządzone w pomieszczeniach bramy Pałacu Branickich i odremontowanych basztach w ogrodzeniu. W sumie w przyszłym roku pójdzie na to niecały milion.

Ponieważ w tym roku z dobrym przyjęciem spotkała się impreza You Can Dance, magistrat chciałby nadal iść w tym kierunku i znów zorganizować podobne przedsięwzięcie. Choć niekoniecznie we współpracy z TVN.

Tyle plany. Co z nich się spełni, zależy tak naprawdę od decyzji radnych, którzy ostatecznie zatwierdzą cały budżet.

- Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje - mówi sekretarz miasta, Karpieszuk, odpowiedzialny za promocję. - Postaramy się zrobić jak najwięcej w ramach tych środków, które zostaną nam przydzielone w budżecie. Mamy kilka nowych pomysłów.