On i sześć innych osób zasiada na ławie oskarżenia w głośnym procesie dotyczącym nieistniejącej już bielskiej firmy Farm Agro Planta. Spółka, założona przez Mirosława Ciełuszeckiego w 1997 roku, znana była przede wszystkim z importu nawozów sztucznych zza wschodniej granicy. W 2004 roku ogłoszono jej upadłość, dwa lata po aresztowaniu prezesa.
Oskarżonym prokuratura zarzuca m.in. oszustwa, działanie na niekorzyść spółki, wyłudzenia, poświadczenia nieprawdy, niegospodarność, nadużywanie uprawnień. Najbardziej spektakularnym przedsięwzięciem prezesa spółki było kupno działek w pobliżu Hajnówki za około 85 tys. złotych, a potem odsprzedanie ich własnej firmie za grubo ponad 7 milionów złotych.
Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim. Zapadł wyrok skazujący biznesmena na 4,5 roku więzienia. Jednak we wrześniu 2007 roku go uchylono i sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. Tym razem zajął się nią białostocki sąd okręgowy. Wczoraj ruszył drugi proces.
Na ławie oskarżenia zasiedli ponownie prezes Farm Agro Planta, a także Włodzimierz R., przewodniczący rady nadzorczej, oraz członkowie zarządu. To właśnie Włodzimierz R. w imieniu spółki podjął decyzję o kupnie działek od prezesa. On również wypłacał Ciełuszeckiemu kilkusettysięczne premie uznaniowe, według prokuratury mu nienależne. – Premie zostały przyznawane zgodnie z umową o pracę. Wynikały z osiągniętych zysków czy z dynamiki obrotu – tłumaczył na sądowym korytarzu prezes.
Proces będzie kontynuowany.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?