Nadal stoimy na stanowisku, że rada miasta miała prawo zmniejszyć zarobki prezydenta Białegostoku. To była ocena pracy Tadeusza Truskolaskiego, a nie dyskryminacja polityczna – mówi radny PiS Marek Chojnowski, który reprezentuje w sądzie radę miasta.
I takie właśnie argumenty padają w apelacji, którą złożyli radni. Jutro trafią na wokandę. Rozprawa w Sądzie Okręgowym w Białymstoku rozpocznie się o godz. 13. Niewykluczone, że w tym samym dniu zakończy się wydaniem wyroku.
Polecamy też Czy wiesz, kto rządzi Twoim regionem? [QUIZ]
W pierwszej instancji prezydent wygrał. W maju sąd nakazał przywrócenie wyższej pensji, która pod koniec ubiegłego roku decyzją radnych PiS została zmniejszona o ponad 3,5 tys. zł. Argumentował to właśnie dyskryminacją polityczną. – Decyzja rady miasta nie miała uzasadnienia merytorycznego. Nie była motywowaniem prezydenta do działania. Miała tylko i wyłącznie charakter pewnej politycznej aktywności. Sąd szanuje aktywność partii politycznych. Ale polityka nie może wkraczać w relacje pracownicze – podkreślał sędzia Tomasz Kałużny.
Gdyby i tym razem prezydent Białegostoku wygrał na jego konto trafiłoby ponad 40 tys. zł brutto wyrównania.
Przed obniżką Tadeusz Truskolaski zarabiał co miesiąc ponad 12 tys. zł brutto.
Gość Porannego: Wojciech Koronkiewicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?