Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawosławne Boże Narodzenie

Aneta Boruch [email protected] tel. 85 748 96 63
Na tę Wigilię przychodzę co roku i czuję się tu jak w rodzinie - mówiła Lidia Okrasińska, uczestniczka spotkania wigilijnego dla osób samotnych
Na tę Wigilię przychodzę co roku i czuję się tu jak w rodzinie - mówiła Lidia Okrasińska, uczestniczka spotkania wigilijnego dla osób samotnych Andrzej Zgiet
Po 40-dniowym poście wierni obrządków wschodnich wczoraj dzielili się prosforą przy wigilijnym stole. A dziś, zgodnie z kalendarzem juliańskim, rozpoczynają obchody Bożego Narodzenia.

Cieszę się, że w takim dniu mogę być wśród ludzi i usiąść z nimi do stołu - mówiła Lidia Okrasińska, jedna z uczestniczek Wigilii dla osób samotnych, przygotowanej przez Eleos. - Posiedzimy tu, pośpiewamy kolędy, a później wspólnie pójdziemy na nabożeństwo. Czuję się tu jak w rodzinie.

Tradycyjną wieczerzę wigilijną dla samotnych przygotował Prawosławny Ośrodek Miłosierdzia Eleos wspólnie z Bractwem św. Mikołaja. Poczęstunek odbył się w Centrum Kultury Prawosławnej przy ul. św. Mikołaja. W spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób. Przewodniczył mu Jego Ekscelencja Arcybiskup Jakub. Podkreślił, że wieczerza wigilijna jest kluczowym momentem przygotowywania się do święta Bożego Narodzenia. A wspólne zasiadanie do stołu ma bardzo ważne znaczenie dla człowieka wierzącego.

- Ten nasz wspólny posiłek ma pomóc nam w głębokim, duchowym przeżywaniu święta Bożego Narodzenia - mówił arcybiskup Jakub. - Życzę wszystkim, aby jego przyjście świętowane było z wielką, głęboką radością.

Po wspólnej modlitwie zebrani podzielili się prosforą i zasiedli do wieczerzy. Na stole nie brakowało kutii, ryb, czerwonego barszczu i kapusty z grzybami. Ale dla zebranych najważniejsze było poczucie wspólnoty, bo wielu z nich nie ma już bliskich.

- W domu mi smutno, nie szykuję sama świąt, bo syn i mąż już nie żyją - zwierzała się pani Eugenia. - Takie spotkanie to dla mnie bardzo wielka radość.

Nie brakowało wspomnień i rozmów o tym, jak kiedyś świętowano Boże Narodzenie.

- Gdy w młodości mieszkałam na wsi, obchodziliśmy je bardzo wesoło - opowiadała pani Maria. - Kolędowaliśmy od domu do domu, śpiewaliśmy, gospodarze zapraszali nas do stołu, częstowali kiełbasą czy ciastem. Dzieci cieszyły się, gdy dostawały cukierki. W mieście w dzisiejszych czasach wygląda to trochę inaczej.

- Ale najważniejsze i tak jest, żeby przeżyć święta duchowo - dodawał pan Aleksander. - Wtedy człowiek może poczuć prawdziwą radość.

Wczoraj po południu w cerkwiach rozpoczęło się całonocne czuwanie. Po powrocie do domu wierni spotykają się w rodzinnym gronie. Obchody pierwszego dnia to świętowanie z okazji narodzenia Jezusa. Drugi dzień poświęcony jest w świątyniach oddawaniu czci Najświętszej Marii Pannie. A trzeciego dnia wspomina się pierwszego męczennika św. Stefana.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny