Kontrole w firmach w większości przeprowadza się po donosach lub skargach samych pracowników. Inspektor może nałożyć na pracodawcę mandat od tysiąca do dwóch tysięcy złotych. Jeżeli stwierdzi naruszenie prawa po raz trzeci, to wyniesie on do pięciu tysięcy złotych. Może też złożyć wniosek do sądu o ukaranie w wysokości nawet 30 tys. zł.
W przypadku pracowników, jeśli okaże się, że dana osoba pracuje, a nadal zarejestrowana jest jako bezrobotna, wtedy sprawa kierowana jest do sądu. Z reguły sądy karzą w wysokości 100-200 zł. Taki pracownik musi oddać też ewentualnie pobierany zasiek dla bezrobotnych.
Problem zatrudnienia na czarno najbardziej dotyczy takich branż, jak budownictwo oraz handel i naprawy. Najczęściej są to firmy zatrudniające do dziewięciu osób. Inspekcja pracy chce, by nie trzeba było informować pracodawców o zamiarze przeprowadzenia kontroli. Jak tłumaczy Jarosław Leśniewski, dyrektor Departamentu Legalności Zatrudnienia w Głównym Inspektoracie Pracy, o ile w przypadku wielu firm jest możliwość kontroli bez zapowiedzi, to niestety nie we wszystkich. Dlatego inspekcja chce zmian w prawie.
– Jeżeli ktoś wie o planowanej kontroli tydzień wcześniej, to nie ma ona większego sensu – tłumaczy Jan Leśniewski.
Wojciech Winogrodzki,
prezes Podlaskiego Związku Pracodawców:
Jestem jak najbardziej za tym, żeby zatrudniać pracowników legalnie. Jednak co do samych kontroli, to znam takie praktyki, że inspektorzy przychodzą bez zapowiedzi i legitymują wszystkich w firmie – zarówno personel, jak i klientów. To chora sytuacja. Nie może być tak, że pracodawca jest traktowany jako potencjalny przestępca i musi udowodnić swoją niewinność.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?