Bardzo ważną zmianą, którą wprowadza nowa rekomendacja, jest zapis dotyczący zdolności kredytowej. Osoby zarabiające nie więcej niż wynosi średnia krajowa (3525 zł) nie otrzymają kredytu, jeśli suma rat wszystkich spłacanych przez nie obciążeń będzie przekraczać 50 proc. wynagrodzenia.
– Z pewnością ograniczy to dla wielu osób dostęp do kredytów – mówi Marcin Krasoń, analityk finansowy Open Finance. – Ale prawda jest taka, że te osoby kredytów nie powinny zaciągać.
Jak dodaje, dotychczas takim osobom też trudno było otrzymać kredyt. Mogły się o nie starać zaledwie w kilku bankach – i to tylko wówczas, gdy nie miały żadnych innych zobowiązań – nawet limitu na karcie kredytowej.
Zobacz także. Kredyty na święta. Zobacz oferty banków. Haki i atrakcje.
Na większe zadłużenie mogą sobie pozwolić osoby, które zarabiają więcej niż wynosi średnia krajowa. W ich przypadku suma rat wszystkich zobowiązań zaciąganych w bankach i instytucjach finansowych nie może przekraczać 65 proc. zarobków. – Na pewno nie należy spodziewać się rewolucji na rynku kredytów – podkreśla Marcin Krasoń. – Po prostu będzie zdrowiej dla sektora bankowego.
Podobnie uważa Bogusław Półtorak, główny analityk Bankier.pl. Jego zdaniem, po trudnym roku 2009, kiedy pojawiły się największe problemy ze spłatą kredytów, banki i tak wprowadziły o wiele bardziej rygorystyczne kryteria.
– Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, zawsze dokładnie badały zdolność kredytową osób zaciągających te zobowiązania – mówi analityk Bankiera. – Problem był z kredytami krótkoterminowymi.
Zobacz także. Świąteczne zakupy. Pomyśl zanim kupisz
Jego zdaniem, Rekomendacja T może mieć większe znaczenie w przyszłości, gdyby banki znowu zechciały ruszyć z bardziej ofensywną akcją kredytową.
– Uważam, że rolą Rekomendacji T jest też edukacja osób zaciągających kredyty, zwrócenie uwagi, na to że nie warto się nadmiernie zadłużać – mówi Bogusław Półtorak. – Nadzór finansowy chce pokazać, że dobre kredyty to te, które są bezpieczne.
Przypomnijmy, że część Rekomendacji T weszła w życie już w sierpniu. Tamte uregulowania dotyczyły kredytów walutowych. Zgodnie z zaleceniami Komisji Nadzoru Finansowego banki mogą udzielać kredytów hipotecznych tylko do 80 proc. wartości nieruchomości.
– I bardzo szybko okazało się, że można znaleźć wyjście z tej sytuacji – tłumaczy analityk Open Finance. – Wystarczy wykupić ubezpieczenie niskiego wkładu.
Jego zdaniem, istnieje jednak pewne zagrożenie – osoby, które nie otrzymają kredytu w banku, mogą pójść do tzw. instytucji parabankowych.
Ale to nie koniec zmian, bo nadzór finansowy pracuje już nad kolejną rekomendacją, która ma być jeszcze bardziej rygorystyczna.
– Ale jeszcze będzie prowadzić negocjacje z bankami – mówi Bogusław Półtorak.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?