Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powrót pod Wawel. Tomasz Frankowski przed meczem z Wisłą

Wojciech Konończuk
Tomasz Frankowski w sobotę wraca na stadion, na którym przez wiele lat czarował fanów swoimi wielkimi umiejętnościami
Tomasz Frankowski w sobotę wraca na stadion, na którym przez wiele lat czarował fanów swoimi wielkimi umiejętnościami Fot. Wojciech Oksztol
To szczególny mecz, bo po raz pierwszy na Wiśle będę przebierał się w szatni gości - mówi przed starciem z "Białą Gwiazdą" napastnik Jagi Tomasz Frankowski.

Jagiellończyk w Krakowie święcił triumfy. Pięć razy zdobywał mistrzostwo Polski, trzykrotnie był królem strzelców ligi, z powodzeniem walczył w europejskich pucharach. Teraz musi zrobić wszystko, by pokonać niedawnych kolegów klubowych.

- To szczególny mecz, bo w Wiśle spędziłem pięknych siedem lat i nigdy tego nie zapomnę. Ale teraz jestem piłkarzem Jagiellonii i muszę dbać o jej dobro - zauważa "Franek".

Gwizdy mogą motywować

Mimo że wychowanek Jagi tak wiele zrobił dla "Białej Gwiazdy", część kibiców ma mu za złe odejście z krakowskiego klubu w 2005 roku i może go przyjąć w nieprzychylny sposób.

- Nie mam wpływu na zachowanie kibiców, moim zadaniem jest granie i zdobywanie bramek. Spodziewam się gwizdów, bo przecież do Krakowa przyjedzie zespół, który zechce zabrać Wiśle trzy punkty - zastanawia się piłkarz, dodając, że grając pod Wawelem, mógł się do tego przyzwyczaić. - Kiedy jechaliśmy na stadion w Warszawie czy Poznaniu i czekały na nas tylko i wyłącznie gwizdy, byliśmy bardziej umotywowani - zaznacza.

Frankowski nie sądzi, by gospodarze zagrali w sobotę pod dużo większą presją niż żółto-czerwoni.

- Nie zapominajmy, że też chcemy zdobyć jakieś punkty. Drużyny z dołu tabeli wygrywają i nie będziemy rozluźnieni. To nie jest ostatnia kolejka, w której nie gramy o nic. Wciąż walczymy o utrzymanie - mówi snajper Jagi.

Oby nikt nie miał obaw

Warunkiem udanego występu na stadionie przy ul. Reymonta jest wiara żółto-czerwonych we własne umiejętności. Właśnie tego zabrakło Podlasianom w Poznaniu, gdzie Jaga poniosła jedyną do tej pory wiosenną porażkę.

- To jest właśnie kwestia przemówienia przez trenera do mentalności tym zawodnikom, którzy mają jakieś obawy przed grą w Krakowie - kończy Frankowski.
Spotkanie Wisła - Jagiellonia rozpocznie się w sobotę, o godz. 17.45. Transmisja w Canal +.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny