Dziękujemy
Dziękujemy
Jolancie Siegieńczuk z departamentu dróg i transportu za szybką interwencję
Najpierw remont ulicy Gajowej przeciągał się w nieskończoność - poskarżył się nam pan Mariusz. - A teraz, gdy jest już po wszystkim, drogowcy zostawili po sobie znaki - mówił.
To denerwowało kierowców. - Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby teraz ograniczać tu prędkość do 40 kilometrów na godzinę. I po co wciąż stoją znaki informujące, że są tu wyboje, skoro w końcu droga jest równa jak stół? - pytał się pan Mariusz.
Pojechaliśmy na Gajową. Rzeczywiście, znaki stały tak, jakby drogowcy ciągle pracowali. Mimo że od remontu ulicy minęło już trochę czasu i normalny ruch został tu przywrócony.
- Najprawdopodobniej pracownicy, którzy remontowali ulicę Gajową, zapomnieli zdjąć oznakowanie - tłumaczyła Jolanta Siegieńczuk, zastępca kierownika referatu utrzymania ulic urzędu miejskiego. - Zwrócę uwagę osobie odpowiedzialnej za remont tej ulicy i jeszcze dziś będzie po sprawie - obiecała.
Tak też się stało. Stare znaki zostały zdjęte. I teraz kierowcy jeżdżą ulicą Gajową normalnie, nie denerwują się. Ustawione tam znaki są aktualne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?