W środę około godz. 20 koło płotu otaczającego gospodarstwo Jana K., ojca Daniela, zatrzymało się jasne bmw. Z auta wysiedli trzej mężczyźni i bardzo grzecznie zaczęli dopytywać się o zięcia gospodarza obejścia. Twierdzili, że są w tej okolicy przy okazji i chcą tylko chwilę porozmawiać.
- Nie potrafiłem im pomóc, bo od ponad roku nie utrzymuję z zięciem kontaktów - opowiada Jan K.
Wskazał więc adres jego rodziców, mieszkających w Suwałkach. Mężczyźni wrócili do Malesowizny dwie godziny później. Już nie byli grzeczni.
- Było już ciemno - dodaje Jan K. - Poprosiłem Daniela, aby wyszedł i sprawdził, o co im chodzi. Chwilę później zauważyłem, że wpychają go do środka auta. Wybiegłem na podwórze, zacząłem krzyczeć, ale było już za późno.
Auto ruszyło w stronę Suwałk. Sprawcy mieli oświadczyć swojej ofierze: - Jeśli nie znajdziemy Jacka, to będzie twój koniec.
Jan K. poprosił o pomoc swojego kuzyna i ruszyli w pościg za porywaczami. Zaalarmowali też policję, która na rondzie przy ulicy Podhorskiego w Suwałkach zorganizowała blokadę. Bandyci zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnej izbie zatrzymań. Są w wieku 27-35 lat, w chwili zatrzymania byli trzeźwi. Jeden ze sprawców był poszukiwany przez białostocką prokuraturę.
Dzisiaj białostoczanie będą składać wyjaśnienia, a później zapadnie decyzja dotycząca środka zapobiegawczego wobec nich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?