Referendum było ostatnim elementem sporu zbiorowego, w jaki załoga weszła z dyrekcją szpitala wojewódzkiego parę miesięcy temu. Kierownictwo placówki nie zgodziło się na 30-procentowe podwyżki, tłumacząc swoje stanowisko brakiem pieniędzy. Szpital jest zadłużony na około 30 mln zł. Znaczna część tego długu powstała po wypłaceniu pielęgniarkom podwyżek z tytułu tzw. ustawy 203. Dyrekcja liczyła, że uda się środki te odzyskać od skarbu państwa i skierowała sprawę do sądu. Niedawny wyrok Sądu Najwyższego pozbawił jednak wnioskodawców jakichkolwiek złudzeń. Państwo nie musi finansować wymyślonych przez posłów rozwiązań.
- W obecnej sytuacji szpitala podwyżki byłyby podcinaniem gałęzi, na której siedzimy - mówi dyrektor Edward Mostowski. - Być może uda się w drugiej części roku znaleźć jakieś dodatkowe środki, ale trzeba je najpierw wypracować.
Praciownicy szpitala nie przyjmują już do wiadomości powtarzanych od lat tłumaczeń.
- Koniec z oszczędzaniem na ludziach - mówią pielęgniarki, które zarabiają maksymalnie po tysiąc złotych miesięcznie.
Wyniki referendum organizatorzy przedstawili już dyrektorowi. Muszą dać mu pięć dni na ewentualną odpowiedź. Potem może w każdej chwili (a najprawdopodobniej - zaraz po 12 czerwca) dojść do legalnego strajku. Wszystko wskazuje na to, że akcja polegała będzie na udzielaniu pomocy pacjentom tylko w sytuacjach zagrażających życiu. Decyzja o wyborze metody protestu zapadnie w ostatniej chwili.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?