Od porażki z Czechami 1-3 i to w kiepskim stylu reprezentacja Polski rozpoczęła eliminacje do mistrzostw Europy 2024. Jakie największe błędy popełnili w Pradze Biało-Czerwoni?
Żeby grać dobrze w piłkę, trzeba mieć zespół. Było mało czasu, żeby drużynę zbudować, a sprawę komplikowała plaga kontuzji, jakiej w polskiej kadrze dawno nie było. Z Czechami Polacy zagrali w składzie, jaki na chwilę obecną mógł zostać wystawiony, a nie do końca takim, jaki trener Santos by sobie życzył. Co optymistyczne, druga część drugiej połowy meczu pokazała, że drużyna zaczęła się na boisku lepiej rozumieć, zaczęła walczyć, znalazła wspólny język.
Wielu kibiców reprezentacji Polski oczekiwało od nowego selekcjonera reprezentacji Fernando Santosa nowego otwarcia, ofensywnego stylu gry drużyny, zwycięstwa, innej jakości. Wyszło niestety prawie dokładnie odwrotnie.
Nie wylewałbym od razu dziecka z kąpielą. Fernando Santos spotkał się z piłkarzami po raz pierwszy raz w życiu zaledwie kilka dni temu. Miał niewiele czasu, żeby przećwiczyć przynajmniej jakiś schemat gry, poruszania się piłkarzy na boisku, przekazać jak zawodnicy powinni się zachować w takiej, czy innej sytuacji. Nie miał na to praktycznie żadnych szans. Chciałbym zaapelować, abyśmy nie popadali w skrajności. Piłkarzy i trenera spotkała lawina krytyki, bo oczekiwania w polskim narodzie, co do reprezentacji są ogromne. Trzeba sobie jednak powiedzieć, że potencjał tej drużyny, chcemy, czy nie chcemy, nie jest na najwyższym światowym poziomie. Wraz z przyjściem Fernando Santosa skład kadry znów się zmienił, ponownie następuje początek jakiegoś etapu, trzeba budować od nowa. Portugalski trener potrzebuje więcej czasu, ale go nie ma.
W meczu z Czechami najbardziej zawiodła defensywa reprezentacji?
Błędy w defensywie i szybko stracone bramki były właśnie efektem tego, o czym przed chwilą powiedziałem. A do tego, Polacy trafili na drużynę, która wiedziała co i jak chce grać. Czesi prawie zawsze są od nas bardziej cwani, trzeba na nich niezwykle uważać. Oni mają swój pomysł na grę i prawie zawsze zgraną drużynę, która praktycznie nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Do rewanżu trzeba się będzie naprawdę solidnie przygotować.
Duża fala krytyki spadła m.in na kapitana reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego. Jak ocenę wystawi pan napastnikowi FC Barcelony za mecz z Czechami?
Wszyscy bardzo go krytykują, a ja się pytam, ile dostał piłek od kolegów z zespołu? W meczu z Czechami praktycznie nie mieliśmy skrzydeł. Boczne strefy nie funkcjonowały. Lewandowski nie miał stuprocentowych sytuacji, został w przodzie na środku boiska praktycznie sam, był kryty przez trzech obrońców reprezentacji Czech, został wyłączony z gry. Gdy na boisko wszedł Karol Świderski, gra w ataku wyglądała już trochę inaczej. Łatwo jest krytykować Roberta Lewandowskiego, ale ja się z taką łatwą krytyką nie zgadzam.
W poniedziałek reprezentacja Polski podejmie na PGE Stadionie Narodowym Albanię. W przypadku kolejnej straty punktów, sytuacja Biało-Czerwonych na starcie eliminacji skomplikuje się. Doradziłby pan coś selekcjonerowi Santosowi przed tym spotkaniem?
Mówiąc trochę żartem, ja nie zarabiam miliona euro (śmiech), więc niczego nie będę doradzał. Przede wszystkim, ważne będzie podejście mentalne naszej drużyny do tego spotkania. Niejednokrotnie, gdy reprezentacja Polski miała nóż na gardle, potrafiła zagrać dobrze i zwyciężać. W takich sytuacjach Polacy zaczynają inaczej funkcjonować. W historii polskiej piłki było co najmniej kilka spotkań, gdy po przysłowiowych batach następowała mobilizacja. Liczę, że teraz tak się właśnie stanie. Pozostaje pytanie, czy tę drużynę akurat w tym momencie na to stać oraz, czy znów nie dojdzie do sytuacji, że nasi piłkarze będą się znać na boisku tylko ze zdjęcia.
Albanii należy się obawiać?
W sytuacji, w jakiej znalazła się reprezentacja Polski, należy mieć szacunek nie tylko dla Albanii, ale każdej innej drużyny, tym bardziej, że atmosfera w polskim zespole po porażce z Czechami nie jest najlepsza. Na początku tego roku selekcjonerem naszego najbliższego rywala został Brazylijczyk Sylvinho. Ta drużyna przeszła w ostatnim czasie pewną przebudowę, pojawili się piłkarze nowej generacji, wielu z nich występuje w lidze włoskiej. Mecz z Albanią będzie niezwykle ważny, ale głęboko wierzę, że nasza kadra, która znalazła się pod ścianą ponownie wejdzie na najwyższe obroty i zagra przede wszystkim zespołowo.
Rozmawiał Zbigniew Czyż